Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni z przełamaniem, drudzy czekają, czyli wreszcie zaiskrzyło

kmb
W 4. kolejce koszalińskiej okręgówki po dwóch porażkach przełamała się Iskra, która na własnym stadionie zainkasowała komplet punktów w starciu z beniaminkiem z Kalisza Pomorskiego. Dla Calisii była to już trzecia z rzędu przegrana.

Gospodarze, wreszcie z coraz stabilniejszą sytuacją kadrową (transfery last minute to Karol Sochaj z Gwardii i Damian Ostrowski z Saturna Mielno), od pierwszego gwizdka zamierzali narzucić swój styl gry przyjezdnym. I choć w jakiejś mierze przez większą część spotkania udało im się to zrealizować, to jednak w pierwszej połowie zabrakło skuteczności, a kibice gole zobaczyli dopiero po przerwie. Dwie sytuacje dogodne główkowe (Piotr Pokuciński, Patryk Wróblewski) nie znalazły szczęśliwego dla białogardzian finału. Bardzo dobrze między słupkami spisywał się Tomasz Paszkiewicz, grający trener. Calisia, która przyjechała do Białogardu skromnym, 13-osobowym składem, nie miała zbyt wielu argumentów, a do tego miała pecha. Pod koniec pierwszej połowy niefortunnie upadł stoper Arkadiusz Literski, chcący zatrzymać jednego z zawodników gospodarzy i złamał nogę. Poszkodowany został odwieziony do szpitala.

Po zmianie stron błyskawicznie wynik otworzył Pokuciński, który przedłużając piłkę na dalszy słupek wykorzystał dośrodkowanie Roberta Kozińskiego. Ekipa gości nie zamierzała się poddawać i ruszyła do ataku. Niestety dla niej - kosztem defensywy. Przyjezdni oddawali sporo strzałów, ale żaden nie znalazł drogi do bramki. Nie mająca nic do stracenia Calisia w 85. minucie miała swoją najlepszą szansę, ale zabrakło dobrego przyjęcia. A Iskra grała swoje, skutecznie kontrując. W 87. minucie dogranie Marcina Kurczaka wykorzystał z najbliższej odległości Sochaj. A już w doliczonym czasie w swoim stylu uderzeniem zza pola karnego popisał się Damian Lisiak, z lewej. Honorowe trafienie dla Calisii zdobył Dawid Radysz, ale tego nie zauważyli nawet nie wszyscy zawodnicy Iskry, już myślący o zejściu do szatni po udanym spotkaniu.

- Cieszy nasza gra, wreszcie się przełamaliśmy i wierzę, że teraz będzie to szło ku dobremu - powiedział Marcin Lisztwan, trener Iskry. - Chłopaki zagrali bardzo dobrze, nie tylko nasz nowy nabytek. Sytuacja kadrowa się poprawiła i od razu to było widać na boisku - dodał.

- Iskra załatwiła nas kontratakami - mówił z kolei Tomasz Paszkiewicz. - Zagraliśmy bez pięciu podstawowych zawodników, postawiliśmy na młodzieżowców. Przynajmniej się wyszaleli i wybiegali. Iskra była w naszym zasięgu, może w rewanżu się uda - dodał.

Iskra Białogard - Calisia Kalisz Pomorski 3:1
Bramki: 1:0 Pokuciński (47.), 2:0 Sochaj (87.), 3:0 D. Lisiak (90+1), 3:1 Radysz (90+2).
Iskra: Guz - Koziński (64. Stolarek), Żakowski, Dereń, M. Lisiak,D. Lisiak, Zmaczyński, Ostrowski (88. Pazdecki), Wróblewski (73. Sochaj), Chwistek (55. Kurczak), Pokuciński.
Calisia: Paszkiewicz - Wasiak, Pawluczuk, A. Literski (43. Plikus), Łacinnik, Czarnojan, Radysz, Mazur, K. Literski, Rdzanek, Twarkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!