Jest chaos. Będzie gorzej? Zarządzanie Specjalistycznym Zespołem Gruźlicy i Chorób Płuc w Koszalinie budzi niepokój wśród pracowników

Szpital podlega urzędowi marszałkowskiemu. W styczniu rezygnację z funkcji dyrektora złożył wieloletni szef placówki Robert Szank. Zastępuje go doktor Iwona Tołkacz-Mil, dyrektor do spraw medycznych, która w szpitalu zatrudniona jest… na pół etatu. I to tylko do końca czerwca, bo złożyła wypowiedzenie.

Doktor Tołkacz-Mil wysłała do członków rady społecznej szpitala pismo, w którym przedstawia problemy i zadaje kilka ważnych pytań. W rozmowie z „Głosem” przyznaje, że od trzech miesięcy, czyli od chwili gdy dyrektor poinformował ją o swoim odejściu, czeka na to, by ktoś z urzędu marszałkowskiego z nią porozmawiał o sprawach szpitala. Nie doczekała się. Dlatego postanowiła oficjalnie zapytać o to radę społeczną.

Kilka tygodni temu także ona zdecydowała się odejść ze SZGiCHP. Dyrektor Robert Szank jej rezygnację przyjął. Pracuje więc tylko do końca czerwca. Niespodziewanie okazało się, że zanim odejdzie, musi wejść w rolę dyrektora.

- Takim szpitalem nie da się zarządzać na pół etatu. Dyrektor musi być dyspozycyjny przez całą dobę, siedem dni w tygodniu - tłumaczy dr Tołkacz-Mil.

- W szpitalu zawsze coś się może wydarzyć. Tymczasem ja jestem przede wszystkim lekarzem i priorytetem są moi pacjenci, a tych mam nie tylko w Zespole, bo pracuję też w innych przychodniach (dr Tołkacz-Mill jest hipertensjologiem i internistą - przyp. red.). Do tego dyrektor musi być prawnie umocowany, by podpisywać w imieniu szpitala przelewy, umowy czy w sprawie remontu jednego z oddziałów z unijnych funduszy. Ja takich uprawnień nie mam. Dlatego apelowałam o uregulowanie tej sytuacji, o pomoc w tzw. sprawach menadżerskich.

Za kilka dni sprawa się skomplikuje jeszcze bardziej. Przyznaje to Łukasz Jucha z urzędu marszałkowskiego.

- Dyrektor Robert Szank do końca kwietnia przebywa na urlopie wypoczynkowym. Kwestie zastępowania dyrektora placówki w czasie jego nieobecności, w tym tej urlopowej, regulują przepisy wewnętrzne szpitala, przede wszystkim regulamin organizacyjny. Z dokumentu wynika, że do obowiązków zastępcy dyrektora ds. lecznictwa należy zastępowanie dyrektora w zarządzaniu szpitalem. W momencie rozwiązania umowy o pracę z dyrektorem Szankiem, a do czasu przeprowadzenia procedury konkursowej, zostanie wskazany pełniący obowiązki szefa szpitala - wyjaśnia.

- Do 30 kwietnia zarząd województwa zachodniopomorskiego wskaże pełniącego obowiązki dyrektora na czas przeprowadzenia postępowania konkursowego. Oznacza to, że zostanie zachowana ciągłość zarządzania koszalińską jednostką.

Dowiedzieliśmy się, że dziś na godzinę 13 zaplanowane jest spotkanie rady społecznej, którego gościem ma być Tomasz Sobieraj, wicemarszałek województwa.

Na wyniki tego spotkania czeka nie tylko p.o. dyrektora, ale i pracownicy, którzy nie ukrywają, że są przerażeni sytuacją w szpitalu.

- Już jest źle, żyjemy w chaosie, a za kilka dni może być jeszcze gorzej. Nie wiemy, kto nam będzie szefował - mówi jeden z naszych rozmówców (woli pozostać anonimowy).

Inny zwraca uwagę na to, że Zespół jest tuż przed zakończeniem ważnej dla regionu inwestycji Centrum Opieki Długoterminowej.

- Od lipca centrum powinno ruszyć, czy ruszy? Kto dopilnuje kontraktów na wyposażenie, ostatnich prac? Jestem złej myśli - komentuje.

Olga Kosewska, przewodnicząca Związku Pracowników Ochrony Zdrowia w Zespole, zapowiada, że przedstawiciele związku będą na spotkaniu.

- Sprawa od dawna nas niepokoi. Pisaliśmy do zarządu województwa, odpowiedź nas nie zadowoliła. Teraz czekamy na konkrety. Czasu jest coraz mniej.