Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jubileusz: Antoni Kotewicz w gronie stulatków

Irena Boguszewska [email protected]
Sędziwy jubilat swoje setne urodziny świętował w rodzinnym gronie.
Sędziwy jubilat swoje setne urodziny świętował w rodzinnym gronie. Fot. Radek Koleśnik
W niedzielę Antoni Kotewicz z Koszalina skończył sto lat. Z tej okazji otrzymał życzenia od rodziny, a także od premiera Donalda Tuska i od prezydenta Mirosława Mikietyńskiego.

Ilu stulatków mieszka w Koszalinie?

Ilu stulatków mieszka w Koszalinie?

Obecnie w Koszalinie mieszka 8 osób, które skończyły sto lat. Najstarsza z nich - kobieta - ma 105 lat, cztery kolejne osoby skończyły 102 lata, dwie - 101 lat i teraz pan Antoni - 100 lat. W tym roku jeszcze dwóch mieszkańców miasta obchodzić będzie tak okrągły jubileusz. Każdy, kto dożyje tak sędziwego wieku otrzymuje z ZUS dodatkowe świadczenie honorowe, które obecnie wynosi 2.578,26 zł miesięcznie.

Jubilat urodził się 22 listopada 1909 roku we wsi Mikołajki na Mazurach. Jego rodzice prowadzili duże jak na ówczesne czasy gospodarstwo rolne, w pewnych okresach pracowało w nim aż 8 koni pociągowych.
Wraz z początkiem drugiej wojny światowej cała rodzina pana Antoniego została wysiedlona z gospodarstwa i umieszczona w obozie koncentracyjnym w Potulicach. W 1940 roku pan Antoni trafił stamtąd do pracy przymusowej w niemieckim gospodarstwie. Tam został do końca wojny.

W kwietniu 1946 roku ożenił się i razem z rodziną wyjechał na Ziemie Odzyskane. Trafił do Gozdu koło Bobolic i wraz z żoną przejął poniemieckie gospodarstwo rolne. Jednak z pracy na roli rezygnował w 1948 roku i zamieszkał w Koszalinie. Brał czynny udział w odgruzowywaniu miasta. Pracował zawodowo do emerytury w 1974 roku w kilku zakładach pracy w Koszalinie, najdłużej w Koszalińskim Zakładzie Kruszyw Mineralnych. Przez długie lata uprawiał ogródek i zajmował się pszczelarstwem.
Obecnie razem z żoną Kazimierą mieszkają w Koszalinie u jedynego syna Mariana. Mają jedyną wnuczkę Małgorzatę oraz dwóch prawnuków - Łukasza i Marcina.

- Tato jest w bardzo dobrej formie umysłowej i fizycznej. Jest samodzielny, dobrze się czuje, wychodzi z nami na spacery. Lubi oglądać telewizję, ale już słabo widzi i słyszy - mówi syn Marian Kotewicz. - Jest to cudowny człowiek, dla mnie ideał. Zawsze był bardzo pogodny. Nigdy nie pił alkoholu, papierosów palił niewiele i 30 czy 40 lat temu je rzucił.

A jaką receptę ma sam jubilat na długie życie?
- Przede wszystkim polecam ciężką pracę. Ja całe życie ciężko pracowałem fizycznie, przed wojną z 30 lat w gospodarstwie, a po wonie w kilku firmach w Koszalinie - mówi pan Antoni. - No i spokojny dom, jaki zapewniła mi żona.

W sobotę dostojnego jubilata odwiedzili przedstawiciele władz miejskich i oddziału ZUS w Koszalinie z życzeniami, prezentami, kwiatami. My też do tych życzeń się przyłączamy i życzymy my dużo zdrowia i kolejnych spokojnych lat w szczęściu i zdrowiu wśród kochającej rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!