Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juliusz Sienkiewicz z Koszalina, tata nowego szefa MSW

Jakub Roszkowski [email protected]
Juliusz Sienkiewicz ze zdjęciem rodzinnym, na którym jest też jego syn, minister Bartłomiej Sienkiewicz (w  okularach).
Juliusz Sienkiewicz ze zdjęciem rodzinnym, na którym jest też jego syn, minister Bartłomiej Sienkiewicz (w okularach). Radosław Brzostek
Juliusz Sienkiewicz, koszalinianin, wnuk wielkiego pisarza Henryka Sienkiewicza, wczoraj bez przerwy odbierał telefony z gratulacjami. Jego syn, Bartłomiej, został właśnie ministrem.

- Wiecie, tyle jest gratulacji, tyle telefonów, że czuję się tak, jakbym to ja został ministrem - śmieje się pan Juliusz. 80-letni nestor rodu Sienkiewiczów mieszka w Koszalinie od 1969 roku, gdy przeprowadził się do naszego miasta (przez wiele lat pracował w koszalińskim Muzeum). Jego syn Bartłomiej - powołany właśnie na ministra spraw wewnętrznych - miał wtedy 8 lat.

- Siedzę sobie u znajomych, a koleżanka mówi, że trzeba włączyć telewizor, bo Tusk będzie wymieniał rząd - opisuje środowe wydarzenia nasz rozmówca. - No i stało się, wtedy padło imię Bartka. Chwyciłem za komórkę, dzwonię do syna, ale okazało się, że już jej nie odbiera. No to wybieram numer stacjonarny, ale też cisza. Poczekałem chwilę, zaraz Bartek dzwoni do mnie. I sobie pogadaliśmy. Gratulowałem mu, zdradził, że wiedział o tym już wcześniej, ale nie mógł pisnąć ani słówka. To trudne ministerstwo, ale wiem, że mój syn sobie poradzi - nie ma wątpliwości wnuk twórcy trylogii.

Do Koszalina nowy minister w rządzie Donalda Tuska przyjeżdża niestety rzadko. - Jest związany z Krakowem. Tak się w naszym życiu złożyło, że tam się uczył, studiował, ma przyjaciół. Jest w przyjaźni z Janem Rokitą, był współpracownikiem nieodżałowanego Macieja Płażyńskiego. Jest też na pewno skolegowany z panem premierem. Na pewno można powiedzieć, że to człowiek prawicy, jak jego pradziad - podkreśla pan Juliusz.

Bartłomiej Sienkiewicz ma 52 lata. W czasach PRL był opozycjonistą, w III Rzeczpospolitej pełnił służbę w Urzędzie Ochrony Państwa, współtworzył Ośrodek Studiów Wschodnich. W latach 2003 - 2005 pełnił funkcję doradcy przy marszałku Sejmu Macieju Płażyńskim. Był także wykładowcą Akademii Obrony Narodowej. Jest też publicystą i komentatorem zajmującym się problematyką wschodnią i bezpieczeństwa. Stale współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym". No i najważniejsze, jest prawnukiem Henryka Sienkiewicza.

- Mówił mi, że w politykę raczej nie pójdzie. A tu proszę... Ale bardzo się cieszę, bo ministra w naszym zacnym rodzie jeszcze nie mieliśmy - mówi Juliusz Sienkiewicz. - Ja to mam już 80 lat, spędzam sobie spokojne życie emeryta. Jeżdżę tylko do Oblęgorka na zjazdy rodzinne i cieszę się teraz, że mój syn będzie piastował tak poważne stanowisko. Nie wiem, kiedy Bartek mnie znowu odwiedzi. Pewnie nieprędko. Pytacie, czy był już ktoś, kto chciał jakiejś przysługi? Całe szczęście nie. I nawet by mi do głowy nie przyszło, by załatwić coś po kumotersku. To w naszej rodzinie nie przejdzie - kończy Juliusz Sienkiewicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!