Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kąpieliska już bez sinic. Można się kąpać

archiwum
W poniedziałkowe południe zrobiło się nerwowo: zielony, charakterystyczny kożuch pojawił się na wysokości Dźwirzyna i Grzybowa. Wtorek był już bezpieczny
W poniedziałkowe południe zrobiło się nerwowo: zielony, charakterystyczny kożuch pojawił się na wysokości Dźwirzyna i Grzybowa. Wtorek był już bezpieczny archiwum
W poniedziałkowe południe zrobiło się nerwowo: zielony, charakterystyczny kożuch pojawił się na wysokości Dźwirzyna i Grzybowa. Wtorek był już bezpieczny

Problem mikroorganizmów, które mnożą się szybko w ciepłych, przybrzeżnych wodach Bałtyku, mniej więcej od połowy lipca, dotykał kolejne, położone na zachodzie naszego województwa kąpieliska. Temperatura nie spadająca poniżej 20 stopni, słaby wiatr, brak falowania morza, sprzyjał rożnym wykwitom. Uznawane do niedawna za rośliny i potocznie zwane glonami, w końcu uznane za bakterie sinice, pojawiły się m.in. na Wybrzeżu Rewalskim.

Wobec prognoz dalszych upałów, przy wietrze wiejącym z zachodu, groźba, że dotrą też do nadmorskich kąpielisk powiatu kołobrzeskiego, była bardzo realna. W poniedziałek rano woda zazieleniła się na wysokości kąpielisk w Dźwirzynie i Grzybowie. - Wprawdzie z dala od brzegu, ale w granicach strzeżonych kąpielisk - mówi szef ratowników w gminie Kołobrzeg, Michał Niedziela. - To nawet nie wyglądało na sinice - przekonuje. - Ale nie po to przecież zapraszamy na kąpieliska strzeżone, żeby bagatelizować choćby potencjalne zagrożenie dla kąpiących się - mówi.

Tuż po południu, zielonemu kożuchowi z bliska, bo z łódki, przyjrzeli się inspektorzy sanepidu. Mimo, że podzielili wątpliwości ratowników, prewencyjnie, wobec nasilającego się zjawiska, o godz. 15 zamknęli oba kąpieliska. Decyzje podjął dyrektor sanepidu w Kołobrzegu Włodzimierz Wróbel. Równolegle rozpoczął się monitoring kołobrzeskich plaż pod kątem ewentualnego pojawienia się i tam zielonego kożucha. Gdy w poniedziałek ok. godz. 17 rozmawialiśmy z Włodzimierzem Wróblem, uspokajał, że zmienił się wiatr, jest dość silny. Na morzu widać wreszcie falowanie, z czego można wnosić, że we wtorek po zielonych wykwitach może nie być śladu. Tak się też stało.

Nowego dyrektora kołobrzeskiego sanepidu niepokoiło co innego: - Plażowicze, albo raczej większość z nich, nie respektowali czerwonej flagi oznaczającej zakaz kąpieli. Widziałem nawet starsze panie wprowadzające do wody małe dzieci, pewnie wnuki. A przecież kontakt z sinicami może powodować choroby skórne, wysypkę, gorączkę, nawet trudności z oddychaniem. Może starsi ludzie nie kojarzą czerwonej flagi tak jak powinni, bo pamiętają czasy, gdy kąpieli zabraniała czarna flaga. Zastanawiam się, czy na przyszłość nie byłoby lepiej, gdyby o zagrożeniu informowali ratownicy, korzystając np. radiowęzła, czy innego sprzętu nagłaśniającego.
We wtorek brak zagrożenia potwierdził nam Michał Niedziela: - Temperatura wody spadła do 19 stopni Celsjusza, co zresztą oznacza, że jak na nasze warunki i tak jest ciepła. Dość silny wiatr wieje ze wschodu, morze faluje, czyli problem przestał istnieć.

Monitoring kąpielisk prowadzony jest jednak na bieżąco. W przypadku zaobserwowania potencjalnego zagrożenia, informację natychmiast otrzyma sanepid. (ima)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!