Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kocia jatka w schronisku. Ktoś wrzucił koty na psi wybieg

Rajmund Wełnic
FB schronisko Szczecinek
Kocicę z dwoma małymi ktoś wepchnął za siatkę ogrodzenia schroniska w Szczecinku. Niemal prosto w paszczę wielkiego amstaffa…

Do zdarzenia doszło w biały dzień. Annę, wolontariuszkę ze schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Rybackiej w Szczecinku, która wyprowadzała psy na spacer zaalarmował olbrzymi harmider na wybiegu dla psów.

– Rzuciła się na ratunek, bo zauważyła, że Rudasio, jeden ze schroniskowych amstaffów w amoku rzuca się na drewniany parkan odgradzający wybieg od drucianej siatki – szefowa schroniska Danuta Kadela mówi, że ktoś w przestrzeń między nimi wcisnął kocicę i dwa małe kotki. – Pies natychmiast je wyczuł i rzucił się na nie rozszarpując parkan.

Pies szczekał, wył, szalał, gryzł, koty przeraźliwie miauczały bez szans ucieczki. W walce z amstaffem nie miałyby tam żadnych szans. Na szczęście Annie udało się utrzymać psa za ogon do czasu nadejścia pomocy. Z pomocą pośpieszył pan z działek, który widział szarpaninę i nas zawiadomił, a było już późne popołudnie. Bardzo mu dziękujemy. A i tak krwi było mnóstwo, Rudasio poraniony, matka cały pysk w krwi, a pies aż wymiotował.

Jeden przerażony kotek uciekł na pobliskie ogrody działowe , gdzie cudem znaleziono po dobie. – Małe są w niezłej kondycji, ale matka nie wygląda dobrze, jedziemy z nią zaraz na prześwietlenie, aby zobaczyć, jakie ma obrażenia wewnętrzne – mówi Danuta Kadela.

I nie waha się użyć ostrych słów: - To co ktoś zrobił to czyste s… - denerwuje się. – Nikomu nie robimy problemów, gdy chce zostawić zwierzęta. A jeżeli chciał je podrzucić, to mógł je zostawiać pod bramą, wrzucić na wybieg dla kotów, a nie psów, gdzie wiadomo, co się z nimi może stać. Szefowa szczecineckiego schroniska ma jeszcze cień nadziei, że ów ktoś nie wiedział, że to psi wybieg, ale tylko dlatego, aby całkiem nie stracić wiary w człowieka.

– Zgłosili się do nas ludzie, którzy opiekowali się tymi kotami i podejrzewają, że ktoś ramach sąsiedzkich porachunków im je zabrał i chciał się w ten sposób pozbyć – mówi Danuta Kadela. – Akurat miejsce, którym je podrzucił to martwy punkt, którego nie obejmuje monitoring, a szkoda, bo chciałabym zobaczyć tego kogoś.

Zobacz także Karma dla Schroniska w Koszalinie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!