MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komendant na jeden dzień. Wylicytował fotel komendanta koszalińskiej policji w ramach WOŚP [wideo]

Radek Koleśnik
- Bardzo mi się tutaj podoba - mówił pan Marcin. - Jest tak, jak widziałem na filmach, tak jak sobie wyobrażałem pracę w policji
- Bardzo mi się tutaj podoba - mówił pan Marcin. - Jest tak, jak widziałem na filmach, tak jak sobie wyobrażałem pracę w policji Radek Koleśnik
Marcin Rosołowski wylicytował fotel komendanta koszalińskiej policji w ramach WOŚP. Wczoraj pan Marcin ubrał mundur i przejął na jeden dzień obowiązki szefa komendy policji

Marcin Rosołowski z Koszalina wziął udział w styczniowej licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i "zawalczył" o kilkugodzinny pobyt i objęcie stanowiska komendanta w koszalińskiej komendzie policji. Przebił konkurentów proponując 500 złotych. - Cieszę się, że mogłem wesprzeć tak szczytny cel, jak WOŚP - mówi 24-letni Marcin Rosołowski, który pracuje - jak mówi o sobie - w odszkodowaniach. - To nie pierwszy raz, gdy włączyłem się w WOŚP. Brałem udział w innych licytacjach we wcześniejszych latach. Wylicytowałem m. in. godzinną jazdę limuzyną i szkolenie w wojsku. Poza tym osobiście kwestowałem też z puszką - opowiada.

Wczorajszy dzień był dla pana Marcina bardzo pracowity i dość nietypowy. Odwiedził m. in. izbę dziecka, komisariaty, poznał policjantów, brał udział w odprawie policyjnej, poznał też pracę przewodników psów służbowych, zwiedził stanowisko dowodzenia komendy. A na koniec był w laboratorium technika kryminalistyki. Tam zapoznał się z techniką daktyloskopijną, metodami ujawniania i zabezpieczania śladów.
- Widziałem kilka ciekawych miejsc i przyznam, że bardzo mi się tutaj podoba. Jest tak, jak widziałem to na filmach - komentował Marcin Rosołowski. Czy jako mały chłopiec marzył, jak koledzy, by zostać policjantem? - No może nie było to moje marzenie, ale cieszę się, że mogłem przekonać się, jak wygląda praca w policji. Poza tym lubię ciekawe sytuacje, jak coś się dzieje.

Funkcjonariusze z komendy żartowali, że przy tej chwilowej zmianie szefa jest może szansa na jakieś podwyżki. - Mam nadzieję, że nie będzie zmian kadrowych, że zastępcy zostaną na swoich stanowiskach - śmiał się Krzysztof Sieląg, zastępca szefa komendy, który tego dnia nadzorował pracę swojego "przełożonego". - Zaskoczyło mnie, że nowy "komendant" tak późno przyszedł do pracy, bo dopiero o godzinie 8. My na swoich stanowiskach jesteśmy od 5.30.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!