MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komunie dają zarobić

Irena Boguszewska [email protected]
Patrycja Kwapisz będzie miała swoje święto 13 maja w kościele św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie. Jej mama Justyna przymierza córce komunijny strój.
Patrycja Kwapisz będzie miała swoje święto 13 maja w kościele św. Józefa Rzemieślnika w Koszalinie. Jej mama Justyna przymierza córce komunijny strój. Radosław Brzostek
Maj to czas, w którym dzieci przystępują do Pierwszej Komunii Świętej. Jest to dla nich i dla ich rodzin wielkie i bardzo ważne wydarzenie.

Przygotowują się do niego przez wiele miesięcy. I nie oszczędzają.

Pierwsza komunia w rodzinie jest wielkim świętem. Oznacza też spore wydatki. Trzeba przecież kupić specjalne ubranie, zapłacić za zdjęcia, nagranie uroczystości, przystrojenie kościoła, wydać przyjęcie, no i kupić dziecku prezent.

Ślubne miniaturki
Wiele dzieci idzie obecnie do komunii w albach.

- I bardzo dobrze - mówi Justyna Kwapisz z Koszalina, której córka Patrycja idzie do komunii 13 maja.

- Alby kościół pod wezwaniem św. Józefa Rzemieślnika wypożyczył nam za darmo. Wszystkie dzieci będą w takich samych strojach - dziewczynki i chłopcy. Dzięki temu komunia nie zmieni się w rewię mody.

Mimo że alby są coraz popularniejsze, sklep Lisa Ferrera w Koszalinie w tym roku sprzedał dużo sukienek komunijnych. Teraz zostały tu tylko dwie, bo najwięcej ich poszło w lutym i marcu. Kosztowały od 300 do 550 zł.

- Najmodniejsze są sukienki bardzo strojne, wykonane z koronki lub gipiury z aplikacjami. Mogą być do ziemi albo do pół łydki. Dziewczynki same je wybierają - zdradza Teresa Barska, właścicielka sklepu Lisa Ferrera.

- Mamy kupują to, co się córkom podoba. A panienki coraz częściej szukają miniatur sukienek ślubnych - z ogonami, trenem, na wąziutkich ramiączkach itd. Niektóre są bardzo drogie, nawet po 800 złotych, ale my takich nie sprowadzamy. Staram się, aby cena nie przekraczała 600 złotych. Na koszaliński rynek to i tak jest dużo.

Garnitur dla Pawła
Z chłopcem sprawa na pozór jest prostsza. Jednak porządny garnitur trudno kupić.
- Ja przerobiłam na syna garnitur męża - mówi Ewa Marczak ze Słupska, mama Pawła.

- Dokupiłam materiał na podszewkę, no i "Burdę", czyli żurnal, aby mieć dobry wykrój. Jestem bardzo dumna z mojego dzieła. Szkoda mi było pieniędzy na ubranie na taką jednorazową okazję.

Witold Jabłoński, współwłaściciel sklepów Modes w Koszalinie, dziecięcych garniturów nie ma w ciągłej sprzedaży, ale sprowadza je na zamówienie. -
Taki z dobrej tkaniny, porządnie odszyty, kosztuje tyle samo, co garnitur męski 400-500 złotych, a w skrajnym przypadku nawet i 900 złotych - mówi.

W sklepie Felix w Koszalinie można je kupić po 145-165 zł. Im większy, tym droższy. Są czarne, szare, grafitowe, a w tym roku także coraz modniejsze jasne - kremowe i beżowe. Mogą być gładkie albo w prążki.

Stokrotki czy konwalie
Sukienka i garnitur to nie wszystko. Dziecku potrzebna jest cała masa różnych dodatków. Żaden z nich nie jest zbyt drogi, ale gdy zliczy się wszystkie, wychodzi całkiem niezła kwota.

Za różaniec i książeczkę do nabożeństwa damy po 10 zł, za białe rajstopy czy skarpetki od 2 do 10 zł, za rękawiczki - od 20 zł do 50 zł, za buty - od 40 do 200 zł, a za wianek - od 30 do 80 złotych.

Ostatnio modne są wianki ze świeżych kwiatów, np. konwalii, stokrotek czy róż, przygotowywane przez kwiaciarnie. Ich cena wynosi od 30 do 50 złotych.

Zegarek czy komórka
Prezent nie jest niby ważny, a jednak każdy chce, aby dziecko miało z tak ważnego wydarzenia jakąś pamiątkę. Kiedyś na pierwszą komunię dostawało się rower i zegarek. Teraz wydaje się, że te prezenty wychodzą z mody.

Jednak sprzedawczyni ze sklepu Charon w Szczecinku zapewnia, że nadal wiele osób kupuje zegarki.

- Bo to jest bardzo dobry prezent, stosunkowo niedrogi - przekonuje. - Jak ktoś nie ma zbyt dużo pieniędzy, aby do koperty wsadzić, to kupuje zegarek za 50 czy 70 złotych.

I będzie pamiątka. Dużą popularnością cieszy się złoto - złoty medalik czy krzyżyk. Najtańszy w Charonie można kupić już za 40 złotych, ale niektórzy klienci proszą o komplet z łańcuszkiem za 200 czy 300 złotych.

Zbigniew Komala, sprzedawca ze sklepu Emax w Człuchowie, sprzedaje z kolei bardzo dużo rowerów. Twierdzi, że modne są górskie z dużą liczbą przerzutek z przodu i z tyłu. Takie są tu po 300-500 zł. Co prawda można kupić i za 2 tys. zł, ale takich na komunijne prezenty niewiele idzie.

Nowoczesna babcia

Tradycyjne prezenty coraz bardziej wypierają jednak te nowoczesne, np. telefony komórkowe.

- Dla dziecka najlepsze są na kartę bez abonamentu, bo nie wygada przez miesiąc 200 czy 500 złotych, a jak zgubi, to strata będzie mniejsza - przekonuje sprzedawca z salonu Ery w Słupsku. - No i poza tym nie wypada podarować dziecku urządzenia za złotówkę, a potem niech rodzice martwią się o opłaty.

Furorę robią cyfrowe aparaty fotograficzne. Sprzedawcy przestrzegają jednak, aby nie były zbyt skomplikowane, lecz proste, aby dziecko umiało je obsłużyć. Ich ceny zaczynają się od 100 zł.

Wielu dziewięciolatków marzy o komputerze, i sporo ludzi, a szczególnie nowoczesne babcie pytają, ile kosztują. - Cena zestawu zależy od tego, do czego on ma służyć Ja polecam taki za 2,5 tysiąca - mówi Grzegorz Lompert, właściciel firmy Komsoft w Sławnie.

- Przekonuję klientów, że lepiej jest od razu wydać trochę więcej niż potem mieć kłopoty z zainstalowaniem programu czy gry. Na prezenty ludzie kupują niewiele komputerów. Raczej wybierają program z encyklopedią czy do nauki języka. Biorą drukarki z funkcją ksero po 250 złotych, kamery do internetu po 40-60 złotych, no i gry.

Hitem dla dziewczynek jest druga wersja SIMS za 145 złotych a dla chłopców wszelkiego rodzaju wyścigówki. Ceny nowych gier zaczynają się od 100 złotych, a starsze są po 20 złotych. Tegorocznym hitem komunijnym są odtwarzacze muzyki MP3 i MP4. Sprzedajemy wyłącznie markowe po około 200 złotych.

Mielone i pstrąg
Kiedy mamy przyjąć więcej gości często zastanawiamy się, czy zrobić to w domu, czy też w restauracji. Każde z rozwiązań ma swoje dobre i złe strony.

- Urządzam wnuczce przyjęcie w domu - mówi Anna Kozłowska, emerytka ze Słupska.

- Zawsze to wygodniej niż w restauracji. Nie wiem, czy wyjdzie taniej, bo w domu zawsze się zrobi więcej jedzenia. Jednak do nas sporo osób przyjedzie z innych miejscowości, więc trzeba ich podjąć nie tylko obiadem. Niektórzy na pewno zostaną na kolację, więc coś w domu do jedzenia i tak trzeba mieć. Zrobię ulubione danie Patrycji - kotlety mielone z sosem z kurek i zasmażane buraczki. Nie jest to wykwintne danie, ale to ma być święto dziecka.

Dla bardziej wybrednych będzie smażony pstrąg. Nie liczyłam, ile to będzie kosztować, ale z tysiąc złotych na pewno.

Jak w Siódmym Niebie
Wiele osób jednak wybiera lokal. Restauracja Siódme Niebo w Ustce nie ma już wolnych miejsc na komunijne przyjęcia. Niektórzy rezerwowali je tu już w roku ubiegłym.

W kołobrzeskiej Fregacie zabrakło miejsc na 13 i 20 maja. - Są na 7 i 27 maja, a to dzięki temu, że jednocześnie możemy gościć pięć czy sześć rodzin - mówi Marian Bochniak, właściciel. - Koszt od osoby zależy oczywiście od menu, ale staramy się, aby nie przekroczył 50-60 złotych.

Sumujemy wydatki
Jak podliczyliśmy, najskromniejsza wersja z przyjęciem w domu dla najbliższej dziesięcioosobowej rodziny, albą wypożyczoną za damo z kościoła i symbolicznym prezentem będzie kosztować 500 złotych.

Jeśli wybierzemy najdroższą wersję z sukienką czy garniturem za 800 zł oraz przyjęciem dla dziesięciu osób, ale w lokalu, to komunia dziecka może nas kosztować nawet i 4900 złotych.

Musimy jednak pamiętać, że niezależnie, ile wydamy, o wrażeniach z komunii tak naprawdę zadecyduje atmosfera i nastrój, jakie w tym ważnym dniu dziecku stworzymy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński