O pomoc poprosili nas właściciele kompleksu garaży na tyłach bloków przy ulicy Lipowej i Wyszyńskiego (za sklepem Non stop). W dwóch rzędach stoi tu ponad 20 garaży krytych deskami i papą.
- To wszystko jest suche jak wiór, może się zapalić od byle iskry, a proszę zobaczyć, co nam tu zafundowano - Witold Misztal pokazuje murowany śmietnik przylegający do jego garażu.
Krawędź pojemnika dzieli od dachu kilkadziesiąt centymetrów.
- Kilka dni temu sam ugasiłem płonące śmieci, ogień już prawie przerzucił się na dach, dobrze, że obok jest pompa - nasz Czytelnik pokazuje, jak niewiele brakowało do nieszczęścia.
W garażach trzymane są różne łatwopalne przedmioty i oczywiście zatankowane pojazdy. Nietrudno wyobrazić sobie, co może się stać, gdy ktoś znowu - nawet niechcący - zaprószy ogień w śmietniku.
- Przecież nie będzie tu nikt na warcie stał - dodaje Witold Misztal.
Lokalizacja śmietnika przysparza też innych problemów. Murowany zaułek stał się publicznym wychodkiem, smród moczu czuć z daleka, wilgoć powoli przesącza się do garażu pana Witolda.
Pojemnik jest niby tylko dla lokatorów bloku przy ul. Lipowej, ale odpadki wrzucają tu też inni mieszkańcy i właściciele sklepów, którym "jest po drodze".
- Nie wiem, dlaczego przeniesiono śmietnik w to miejsce. Wcześniej stał z tyłu za garażami i nikomu to nie przeszkadzało - denerwuje się Witold Misztal.
Szefowa Administracji Budynków i Nieruchomości nr 3 Elżbieta Kowalska wyjaśnia, że śmietnik musiała przenieść, bo nie stał na terenie zarządcy. Ma nadzieję, że "gdyby doszło do pożaru, to ktoś go w porę zauważy, bo to ruchliwe miejsce".
Interweniowaliśmy u komendanta straży pożarnej Zenona Szulakowskiego: - Z opisu wynika, że śmietnik ulokowano nieprawidłowo - powiedział nam szef strażaków.
Dzień później w straży poinformowano nas, że straż wysłała pismo do zarządcy.
- Czekamy na ich reakcję, jeżeli nie zareagują, to przystąpimy do działania - powiedział Adam Serafin ze szczecineckiej komendy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?