Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje: Grozili mi. Musiałem zapłaci 96 tys. zł

Rafał Nagórski [email protected]
– Sprawy nie odpuszczę, bo chcę pokazać, że w cywilizowanym kraju nie załatwia się sporów najeżdżając kogoś na jego własnej posesji – mówi Janusz Szymański.
– Sprawy nie odpuszczę, bo chcę pokazać, że w cywilizowanym kraju nie załatwia się sporów najeżdżając kogoś na jego własnej posesji – mówi Janusz Szymański. Rafał Nagórski
Jeden przedsiębiorca z Darłowa twierdzi, że został napadnięty i zmuszony do zapłacenia znacznej kwoty. Drugi przekonuje, że przyjechał do reklamacji. Wszystko w asyście policji. Szykuje się niecodzienny proces.

Sceny, które rozegrały się na posesji właściciela hotelu Lidia - Janusza Szymańskiego pod Darłowem opisaliśmy kilka dni temu. Wywołały one lawinę komentarzy ze strony naszych czytelników. Dzisiaj wiadomo też, że są one już przedmiotem śledztwa koszalińskiej prokuratury.

Przypomnijmy. Znany darłowski biznesmen twierdzi, że padł ofiarą wymuszenia ze strony innej firmy, którą wynajął do utwardzenia terenu wokół jego domu, a z którą nie mógł dogadać się co do płatności. - Na moje podwórko wjechały trzy koparki, sześć
ciężarówek, wysiadło z nich kilkanaście osób. Właściciel koparek powiedział mi wprost, że zdewastuje moją posesję, jeśli nie zapłacę mu - bagatela - 96.400 złotych. Wezwana na miejsce policja nic nie zrobiła, a wręcz stanęła po jego stronie każąc płacić mi sporną kwotę. Pozwolili też na to, by w trzech miejscach jednocześnie zaczęli zdzierać wcześniej położony polbruk. W obawie o zdrowie i majątek zapłaciłem - mówi Szymański.

Tymczasem relacja drugiej strony, która została też przedstawiona interweniującym policjantom była taka, że firma kładąca polbruk przyjechała zabrać go w ramach reklamacji złożonej przez Janusza Szymańskiego. - Nikt nie groził temu panu demolowaniem posesji - usłyszeliśmy od właściciela ciężkiego sprzętu.

Sprawę po złożeniu doniesienia przez Janusza Szymańskiego bada już koszalińska prokuratura. - Prokurator polecił wszcząć postępowanie na razie w sprawie, a nie przeciwko komuś - informuje Aneta Skupień, rzeczniczka koszalińskiej prokuratury. - Sprawa będzie badana pod kątem ewentualnego przestępstwa z dwóch paragrafów - jednego dotyczącego wymuszenia zwrotu wierzytelności i drugiego - dotyczącego uszkodzenia mienia.

Wiadomo już jednak, że adwokat Janusza Szymańskiego będzie wnosił o rozszerzenie sprawy o zarzut dotyczący naruszenia miru domowego (Szymański twierdzi, że firma, która wjechała na jego podwórka zrobiła to forsując wcześniej automatyczną bramę) i zastąpienie zarzutu dotyczącego wymuszenia zwrotu wierzytelności znacznie poważniejszym - a mianowicie wymuszeniem rozbójniczym, za co grozi nawet do 10 lat więzienia.

- Sprawa jest bardzo nietypowa i wydaje się nieracjonalna, bo przecież w dobie sprawnego funkcjonowania sądów gospodarczych, spory o płatność rozstrzyga się naprawdę szybko - mówi Krzysztof Kaszubski, adwokat Janusza Szymańskiego. - Dlatego tym bardziej będziemy dążyć do tego, aby sprawca odpowiedział za swoje czyny. Będziemy wnosić nie tylko o naprawienie przez niego szkód szacowanych przez rzeczoznawcę na 40 tysięcy złotych, ale oczywiście o zwrot zapłaconych pod groźbą 96 000 złotych.

Wszystko wskazuje też na to, że nieprzyjemności mogą mieć policjanci, którzy byli tego dnia na miejscu. Jeden z prokuratorów z naszego regionu twierdzi, że ich interwencja powinna polegać na rozdzieleniu adwersarzy i pouczeniu o prawnej formie załatwienia sporu. Kwestię zachowania policjantów ma również wyjaśnić śledztwo prokuratury, która bada sprawę pod kątem ustalenia prawidłowości czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy.

Co na to sławieńska policja? - Podtrzymuję, że to bardzo nietypowa sprawa, w której było mało czasu na reakcję policjantów, a argumenty jednej ze stron wydawały się bardzo racjonalne - mówi Krzysztof Mojsym, zastępca komendanta powiatowego policji w Sławnie. - Wciąż prowadzimy postępowanie skargowe, z drugiej strony jest dochodzenie prokuratury i z trzeciej strony komisariat w Darłowie sprawdza czy na miejscu zdarzenia nie doszło do przestępstwa.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!