Czwarta fala koronawirusa w Polsce. Już przyszła?
To już nie są zapowiedzi. To jest fakt: czwarta fala pandemii właśnie do Polski dotarła. Zakażeń koronawirusem z dnia na dzień jest coraz więcej - do szpitali trafia też znacznie więcej pacjentów z SARS-CoV-2. Lekarze informują, że są to najczęściej osoby młode (w przedziale od 20 do 50 lat) i... niezaszczepione!
Jak szybko rośnie liczba zakażeń najlepiej można zobaczyć porównując wyniki danych tygodniowych.
- To wzrost o ponad 42 procent względem poprzedniego tygodnia - poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Z ministerialnych danych wynika, że w ten wtorek odnotowano 406 nowych potwierdzonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Tydzień wcześniej, w ostatni dzień sierpnia, infekcji było 285.
Do największej liczby zakażeń doszło
- (tradycyjnie) na Mazowszu (54).
- Potem w województwie lubelskim (41),
- dolnośląskim (34),
- pomorskim (31),
- łódzkim (29),
- małopolskim (26),
- podkarpackim (26),
- śląskim (25),
- podlaskim (24),
- warmińsko-mazurskim (24),
- zachodniopomorskie (22),
- wielkopolskim (19),
- kujawsko-pomorskim (13),
- lubuskim (13),
- świętokrzyskim (9)
- i opolskim (6).
Zmarło 13 osób.
Do większości zakażeń w Europie dochodzi indyjskim wariantem koronawirusa Delta. Jest niestety znacznie bardziej zaraźliwy od wariantu brytyjskiego, który dominował w Polsce w trakcie trwania zimowo-wiosennej trzeciej fali pandemii. Zdaniem epidemiologów, wystarczy chwila, by doszło do infekcji (choć jest też i dobra wiadomość: jak na razie zakażeni Deltą chorują łagodniej).
Na dodatek od pewnego czasu sami ułatwiamy wirusowi "robotę", który, przypomnijmy jest znacznie bardziej zaraźliwy niż jego poprzednik. Od dawna wielu z nas nie przestrzega i tak przez rząd znacznie złagodzonych obostrzeń. W centrach handlowych, kościołach czy w pojazdach komunikacji miejskiej osób bez maseczek ochronnych na ustach i nosie jest już więcej od tych, którzy reżimy epidemiczne nadal stosują. Nasi Czytelnicy donoszą, że nawet kierowcy autobusów i handlarze bardzo często pracują bez zabezpieczeń! A o zachowaniu dystansu, np. w kolejce, w ogóle można zapomnieć.
ZOBACZ TEŻ:
Do tego dochodzi jeszcze znaczne spowolnienie akcji szczepień.
Jedną dawkę preparatu przyjęło do tej pory 19 408 281 Polaków.
Dwie dawki 17 117 177.
Liczba osób w pełni zaszczepionych, łącznie z tymi osobami, które przyjęły jednodawkowy preparat Johnson&Johnson: 18 957 376. Spadkowy trend zauważa się już od maja. Obecnie dzienna liczba szczepień wynosi zaledwie 21 712.
- A to jak na razie jedyna nasza obrona przed koronawirusem - powiedział w jednym z wywiadów minister zdrowia Adam Niedzielski.
Polscy pacjenci otrzymują szczepionkę przeciw COVID-19 produkcji jednej z czterech firm. Preparatami firm AstraZeneca i Jannsen (Johnson & Johnson) szczepione są tylko osoby dorosłe. Preparatami firm Pfizer/BioNTech i Moderna, obok osób pełnoletnich, szczepione są także dzieci i młodzież w wieku 12-18 lat. Szczepionka Jannsen jest jednodawkowa. Pozostałe wymagają powtórzenia dawki. Tylko osoby z obniżoną odpornością od 1 września mogą przyjmować trzecią dawkę preparatu przeciwko COVID-19.
ZOBACZ TEŻ:
Szczepienia w gminach w Polsce. Jak to wygląda?
Najbardziej odporną ze wszystkich polskich gmin jest Podkowa Leśna. Tu zaszczepiło się przeciwko COVID-19 67,7 proc. mieszkańców. Tuż za nią plasują się wielkopolskie Wronki z 66,6 proc. zaszczepionych obywateli. Po nich jest Warszawa (66,1 proc.) i Poznań (65,4). Wrocław zajmuje obecnie siódme miejsce, Kraków dziesiąte. W rankingu zaszczepionych gmin najwyższe miejsce z Zachodniopomorskiego zajmuje Rewal (58,8 proc.), jest na 36 pozycji w kraju. Szczecin z 55,8 proc. znalazł się na 92 miejscu.
Jak widać, nawet najodporniejsze gminy tylko nieznacznie przekroczyły pułap połowy zaszczepionych.
Ale o ewentualnym wprowadzeniu przymusowych szczepień przeciwko COVID-19 na razie nie ma mowy - za dużo jest przeciwników szczepień; wprowadzenie przymusu mogłoby doprowadzić do niepokojów. Nie ma też co liczyć na szybkie pojawienie się leku na COVID-19. Choć prace nad lekarstwem wciąż trwają, naukowcy jeszcze nie odtrąbili sukcesu. Nadal nie ma sposobu na uporanie się z SARS-CoV-2 i tym samym na zakończenie pandemii.
Dlatego już trwają przygotowania szpitali na przyjęcie nowych pacjentów - w Polsce liczba hospitalizowanych wciąż rośnie. Minister Adam Niedzielski podczas niedawnego pobytu w Szczecinie poinformował, że w całym kraju przygotowanych jest nieco ponad 6 tys. łóżek covidowych. Jest też gotowy plan na wypadek czwartej fali i związanej z nią drastycznie zwiększającej się liczby hospitalizacji pacjentów z koronawirusem. Wojewodowie w każdym województwie mają ponoć możliwość przygotowania w krótkim czasie tzw. łóżek buforowych.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?