Zobacz także: Podrzucają śmieci w Koszalinie - zdjęcia z fotopułapki
Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas pan Jan, który mieszka przy ulicy Jaworowej w Koszalinie. Od lat razem z żoną pracuje społecznie, by u zbiegu Jaworowej z Akacjową było pięknie. – Jesteśmy emerytami i zdecydowaliśmy się poświęcić trochę wolnego czasu na to, by zadbać o tereny zielone przy ulicach – mówi koszalinianin. – Trawę kosimy co dwa tygodnie, jesienią grabimy liście. Jest tu pięknie i spacery są przyjemniejsze – wskazuje.
Zmieniły się jednak zasady gospodarowania odpadami. Dotąd pan Jan otrzymywał nowy worek na odpady zielone za każdy wystawiony. Nikogo nie interesowało czy zapełnił go trawą z własnego podwórka, czy miejskiego trawnika. Według nowych standardów mieszkańcy domków jednorodzinnych otrzymują pakiety kilkudziesięciu worków, a gdy je zużyją, po kolejne mają się zgłosić do PGK. Panu Janowi pakiet na odpady zielone już nie przysługuje. Dlaczego?
– Złożyłem nową deklarację, w której wskazałem, że odpady zielone z własnego ogrodu będe kompostować. Co za tym idzie, nie otrzymałem już na nie worków. Byłem w urzędzie i tłumaczyłem, że nie chcę na własny kompostownik, wrzucać odpadów z miejskiego zieleńca. Spacerują tam psy i ich odchody mogłyby zanieczyścić kompost, który wykorzystuję później do nawożenia roślin – tłumaczy nasz czytelnik.
Na nic się zdały tłumaczenia emeryta. Ma kompostownik, worków dostać nie może. Nawet jeśli społecznie chce sprzątać miejski teren. – To przecież absurd – komentuje koszalinianin.
O przyjrzenie się sprawie poprosiliśmy Grzegorza Śliżewskiego z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Koszalinie. Potwierdził, że zgodnie z przepisami osobom, które kompostują odpady zielone, nie przysługują dodatkowe worki. Udało się jednak znaleźć rozwiązanie. – Jesteśmy bardzo wdzięczni panu Janowi, który podjął się pracy społecznej, by tereny zielone w jego sąsiedztwie były jeszcze piękniejsze. Za każdym razem, gdy skosi trawę lub zgrabi liście, może zadzwonić do działu zieleni Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie. Pracownicy przyjadą, by zebrać odpady zielone. Worki nie będą do tego konieczne – wskazuje Grzegorz Śliżewski.
O tej możliwości poinformowaliśmy pana Jana. – Nie wiem, czy będzie to funkcjonować. Nie chciałbym, żeby przez wiele dni odpady gniły na trawniku – odpowiedział. Emeryt rozważa likwidację kompostownika. Wtedy będzie płacił za śmieci więcej, ale dostanie worki, by pracę społeczną wykonać od A do Z. Na razie ktoś za jego dobroć odpowiedział dobrocią i koszalinianin znalazł za ogrodzeniem kilka podarowanych mu worków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?