MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kotwica - Zastal: Bez Scotta też można [wideo]

Jacek Wójcik [email protected]
Sławomir Sikora (z piłką) i Łukasz Diduszko (z prawej) zanotowali razem 12 przechwytów!
Sławomir Sikora (z piłką) i Łukasz Diduszko (z prawej) zanotowali razem 12 przechwytów! Jacek Wójcik
Kotwica Kołobrzeg - Zastal Zielona Góra 76:66. Osłabieni, ale nie słabi. Bez trzech zawodników Czarodzieje z Wydm odnieśli pewne zwycięstwo.

Kontuzjowani Marko Dju-rić, Tomasz Zabłocki i najlepszy strzelec Tauron Basket Ligi, Ted Scott (uraz pachwiny), zza boiska oglądali efektowne zwycięstwo swoich kolegów w meczu z wyżej notowanym beniaminkiem z Zielonej Góry.

Bardzo dobre spotkanie pod nieobecność gwiazdy zespołu zagrali Anthony Fisher i Jessie Sapp. Więcej minut na parkiecie potrafili też wykorzystać Sławomir Sikora i Łukasz Diduszko, a Darrell Harris zagrał na swoim normalnym poziomie (double-double - 15 pkt. i 13 zbiórek), co wystarczyło na słaby w sobotę Zastal (21 strat). Goście w niczym nie przypominali zespołu sprzed tygodnia, deklasującego AZS Koszalin 113:86 i po przegranej w Milenium zmniejszyli swoje szanse na play-off.

Tylko początek spotkania był niezły w wykonaniu gości. Obrona Kotwicy nie mogła znaleźć sposobu na Maye, który zdobył pierwsze 7 pkt. dla Zastalu. W 5. min rzadko spotykaną akcją 3+1 popisał się Hodge, a po wolnym Kęsickiego było najwyższe prowadzenie gości 16:10 (7.). W końcówce kwarty Kotwica zaczęła jednak łapać dobry rytm gry. Nieskuteczność zespołu z dystansu przełamał Fisher, a pierwsze prowadzenie (17:16) - po zbiórce w ataku - zapewnił Harris.

Udanie na parkiet wprowadził się Diduszko, którego zaangażowanie w obronie owocował zbiórkami i przechwytami. Prawdziwy koncert Kotwicy rozpoczął się jednak w 2. kwarcie. Wreszcie zaczęły wpadać rzuty z dystansu (Harris, Sapp) i rozpoczął się odjazd. Do 13. min Kotwica miała serię 11:1, z czego 6 pkt. zdobył Harris. Później rewelacyjnie poczynał sobie Sapp (10 pkt. w kwarcie). Trafił drugą trójkę, a następnie popisał się udanymi penetracjami. Jedną z nich zakończył efektownym wsadem, wzbudzając aplauz na trybunach. W 18. min trójkę dołożył Sarzało i przewaga Kotwicy sięgnęła 15 pkt. (46:31). Zastal był tylko tłem dla gospodarzy, a zupełnie niewidoczni byli jego liderzy Hodge i Ch. Burgess.

Goście musieli mieć prawdziwą burzę w szatni, bo drugą połowę rozpoczęli w dobrym stylu. Znów z dystansu trafiał Maye, a wspierał go mało widoczny dotąd Dłoniak. W 25. min Kotwicy zostało tylko 5 pkt. przewagi (54:49). Receptą na zatrzymania rywala okazał się powrót do dobrej defensywy.

Kilka ważnych piłek zebrali Harris oraz Diduszko i Kotwica odskoczyła na 11 pkt. (60:49). Trener Tomasz Jankowski wziął czas, ale nie potrafił po raz kolejny zmotywować swojej drużyny. Kapitalny fragment miał za to Fisher. Wziął na siebie nie tylko ciężar prowadzenia gry, ale i rzutów. Jego dwie trójki praktycznie rozłożyły rywala na łopatki. Po drugiej w 28. min było najwyższe w meczu 18 pkt. różnicy (68:50).

W 4. kwarcie Zastal poprawił nieco grę w obronie (bloki D. Burgessa na Sappie i Harrisie). Za to w ataku goście nadal grali bardzo słabo. Popełniali masę prostych błędów - celował w tym Hodge (3 straty w tej kwarcie) - i Kotwica pomimo problemów ze zdobywaniem punktów utrzymywała bezpieczny dystans. W 38. min trafieniu Fishera było 76:59. Od tego momentu punktował tylko Zastal, ale nawet na moment wygrana Kotwicy nie była zagrożona.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo