Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraj > Jak syn Millera zarobił milion dolarów

Redakcja
W 2000 roku syn Leszka Millera niespodziewanie zarobił okrągły milion dolarów. Pieniądze pochodziły z Wysp Bahama.

Wtedy było to ok. 4 mln zł. Niedługo potem lider SLD został premierem. Prokuratura bada, czy Miller junior wziął udział w praniu brudnych pieniędzy, pisze "Dziennik".

Rodzi się też podejrzenie, że operacja finansowa, do której szczegółów dotarła gazeta, była gigantyczną łapówką, próbą kupienia przychylności przyszłego szefa polskiego rządu.

"Dziennik" ustalił, że sześć lat temu synowa Leszka Millera założyła jednoosobową firmę Net Irena Miller. Firma, którą faktycznie prowadził syn Millera, już po dwóch miesiącach istnienia przeprowadziła gigantyczny interes - pośredniczyła w sprzedaży części spółki CNT, która była współwłaścicielem Wirtualnej Polski. W ten sposób, nie inwestując ani złotówki, młodzi Millerowie zarobili 4,3 miliona złotych, czyli ponad milion dolarów.

W transakcji wziął też udział Jerzy Jędykiewicz. Kiedyś baron SLD na Pomorzu, dziś biznesmen oskarżony o przestępstwa gospodarcze, od zawsze dobry znajomy rodziny Millerów.

Pieniądze na sfinalizowanie transakcji pochodziły z tajemniczego funduszu z wysp Bahama. Prawo na Bahamach bezwzględnie chroni anonimowość inwestorów. Dlatego do dziś nie wiadomo, kto finansował zakup informatycznej spółki CNT za pośrednictwem Millerów i Jędykiewicza. I czego mógł oczekiwać za swoją szczodrość wobec najbliższych przyszłego premiera.

Operację, na której młodzi Millerowie zarobili fortunę, bada od czterech lat Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Stara się ona wyjaśnić dokąd Irena Miller transferowała w 2000 roku milionowe kwoty z konta swojej firmy.

- Transakcja jest podejrzana. Sprawdzamy, czy nie chodziło o pranie brudnych pieniędzy. Śledztwo trwa tak długo, gdyż czekamy na pomoc prawną m.in. z wysp Bahama - przyznaje prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!