MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzyczy na nas Łysa Śmierć

Rozmawiała: Joanna Krężelewska
Rozmowa z Dianą Staniszewską - Saszą, finalistką tanecznego show "You Can Dance - Po prostu tańcz"

- Z kim najlepiej tańczyło ci się do tej pory w duecie?
- To trudny wybór. Muszę przyznać, że współpraca i treningi z każdym partnerem były ciekawym doświadczeniem i nie potrafię wskazać tego, z którym tańczyło mi się najlepiej. Chłopaki mają bardzo różne cechy charakteru. Na przykład Gleba (Maciej Florek - dop. red.) jest pracoholikiem. Podobało mi się, że na treningach nie dawał mi chwili wytchnienia. Podobnie jak ja, chciał opracować choreografię do perfekcji. Z kolei Rafał Roofi jest specjalistą w tych samych dziedzinach co ja. Rozumieliśmy się bez słów i układ opanowaliśmy praktycznie już pierwszego dnia. Muszę jednak przyznać, że Roofi jest bardziej leniwy.

- Co czujesz przed wejściem na scenę?
- Tuż przed pierwszym występem, kiedy tańczymy wszyscy razem, jest naprawdę wesoło. Ten taniec to zabawa. Ale potem, ponieważ jest to program na żywo, zaczyna się stres. Trzeba szybko się przebrać, ubrania latają po całej szatni, wszyscy się przepychają. Jest taki pan, którego nazywamy Łysa Śmierć. To prawa ręka reżysera. Już od wtorku za nami chodzi i ciągle krzyczy, żebyśmy się pospieszyli. Na początku się go baliśmy i stąd jego przezwisko. Okazało się, że jest przesympatyczny i nie taki groźny, jakiego udaje. No, ale ksywa została. (śmiech)

- A sam moment oczekiwania na decyzję telewidzów?
- To najokropniejszy moment. Zawsze wydaje mi się, że to ja odpadnę. Naprawdę szanuję moich kolegów i koleżanki, bo widzę, jak oni tańczą. Nerwy są ogromne.

- To nie mówmy już o nerwach. Jesteś w klasie maturalnej. Jak poradzisz sobie z tak długim okresem nieobecności, bo przecież codzienne treningi odbywają się w Warszawie?
- Całkowicie poświęciłam się temu, żeby spełnić swoje marzenia. Teraz mam indywidualny tok nauczania, więc nieobecności nie będą brane pod uwagę. Chcę dobrze zdać maturę i czeka mnie sporo pracy. Musze praktycznie nadrobić całe pierwsze półrocze.

- Ale ty też jesteś pracoholikiem i dasz radę.
- (śmiech). Oczywiście! Postaram się.

- Jakie plany po maturze?
- Chciałabym studiować pedagogikę w Warszawie, dlatego muszę sporo nadrobić, żeby dobrze zdać maturę.

- I tego ci życzymy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!