Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSM „Nasz Dom”. Mieszkańcy nie ufają ekspertyzie ws. czadu

Rafał Wolny
- To fałszerstwo - tak lokatorzy ul. Staffa 9 oceniają ekspertyzę, która wskazuje, że czad w mieszkaniach jest winą ich, a nie wadliwej wentylacji.
- To fałszerstwo - tak lokatorzy ul. Staffa 9 oceniają ekspertyzę, która wskazuje, że czad w mieszkaniach jest winą ich, a nie wadliwej wentylacji. Radek Koleśnik
- To fałszerstwo - tak lokatorzy ul. Staffa 9 oceniają ekspertyzę, która wskazuje, że czad w mieszkaniach jest winą ich, a nie wadliwej wentylacji.

Zlecenie niezależnej ekspertyzy instalacji kominowych i wentylacyjnych w budynku nakazał KSM „Nasz Dom” Inspektor Nadzoru Budowlanego. Było to pokłosiem kilkukrotnych wizyt straży pożarnej i pogotowia ratunkowego na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy, w związku z gromadzącym się w mieszkaniach czadem. Z opracowanego właśnie dokumentu wynika, że instalacje są sprawne, a utrzymujące się zagrożenie jest winą samych lokatorów, którzy zbytnio uszczelnili okna i drzwi, nie wietrzą mieszkań, a niektórzy nieodpowiednio przebudowali łazienki.

Opinia nie rozwiązuje jednak problemu. - Cieszymy się, że niezależna ekspertyza potwierdziła, że z naszej strony wszystko jest w porządku, ale na razie mogliśmy przywrócić gaz dopiero w pięciu mieszkaniach - przyznaje Eugeniusz Redlarski, prezes „Naszego Domu”. - Lokatorzy pozostałych muszą jeszcze spełnić określone wytyczne, a niektórzy przebudować instalacje czy wymienić piecyki na własny koszt.

Część mieszkańców nie ma jednak zamiaru ponosić kolejnych kosztów, gdyż nie zgadza się z ekspertyzą. - Skoro „ekspert” bada ciąg w kominie przy pomocy świeczki, a z pracownikami spółdzielni jest na „ty”, to ja dziękuję za takiego eksperta i taką niezależność - to zwykłe fałszerstwo - nie owija w bawełnę Sebastian Daniel, jeden z lokatorów. - Każe nam się przy każdorazowym włączeniu junkersa otwierać okna i próbuje przekonać, że nie potrafimy użytkować gazu, choć przez dziesięć lat potrafiliśmy. Cała ta ekspertyza legła w gruzach, kiedy tylko gazownia z powrotem podłączyła gaz, a w mieszkaniu momentalnie pojawił się czad, choć piecyka już dawno u nas nie ma.

Dlatego nie zamierza go przywaracać ani wymieniać i czeka na wynik postępowania w sprawie sprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia prowadzonego przez koszalińską policję. - Jesteśmy na etapie zbierania dowodów i powoływania dodatkowych biegłych - informuje Monika Kosiec, rzeczniczka Komendy Miejskiej.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!