Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkał pod wanną, żywił się... ściekami

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Jest wyrok w bulwersującej sprawie maltretowanego szczeniaka.

To historia wielkiego dramatu, bólu i cierpienia, które człowiek zadał bezbronnemu szczeniakowi. To wreszcie historia z happy endem - dziś pies jest szczęśliwy, ma kochający dom i... adekwatne dla pięknego finału imię - Lucky (Szczęściarz).

A jeszcze 1,5 roku temu mieszkał w małej misce pod wanną. Żywił się ściekami z odpływu. Wyglądał tragicznie - kości obleczone skórą. Długie i zakręcone pazury były dowodem, że nie był wyprowadzany. Wreszcie ktoś nie wytrzymał. Zareagował. Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zostali zaalarmowani, że w Bukówku w gminie Tychowo właściciele szczeniaka znęcają się nad nim. Wsparcia udzielił białogardzki TOnZ Animals. Jerzy Harłacz natychmiast zabrał psa i przywiózł do Koszalina. Półroczny szczeniak był przerażony. Trafił do domu tymczasowego. Z mieszkania inspektorzy zabrali też 11-letnia suczkę - również niedożywioną, skrajnie zaniedbaną.

Zarzuty w tej sprawie usłyszała 40-letnia Sylwia B. Została oskarżona o to, że od września 2015 roku do stycznia 2016 roku znęcała się nad psami, utrzymywała je w stanie rażącego niechlujstwa, nie zapewniając dostępu do wody, pokarmu, ruchu, co skutkowało m.in. znaczną niedowagą i wystąpieniem pasożytów. Zapadł prawomocny wyrok. - Oskarżona usłyszała karę roku i sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze po 20 godzin miesięcznie. Sąd orzekł przepadek psów oraz zakaz posiadania zwierząt przez cztery lata - poinformował sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie.

- Cieszy mnie fakt, że oskarżona została skazana, jednak uważam, że powinna usłyszeć górną granicę zakazu posiadania zwierząt, czyli na okres 10 lat - ocenia Bogumiła Tice, inspektor TOnZ. - Świadomie znęcała się nad zwierzętami. Nad dwoma psami. Tłumaczyła, że nie były jej tylko konkubenta, co jest jakimś absurdem. Na szczęście oba psy mają już fantastyczne domy i do tej pani nie wrócą!

To dla Lucky’iego, czyli Szczęściarza, doskonała wiadomość. Pies jest dziś umięśnionym przystojniakiem w typie amstaffa. Jest koszalinianinem, mieszka w domku z wybiegiem, jest uwielbiany przez dzieci. Skończył się jego koszmar życia pod wanną w misce. Ma wspaniałą rodzinę, a jego najdroższa i najukochańsza pani - pani Ania - mówi, że to najmądrzejszy i najwierniejszy psiak, jakie poznała. Cała rodzina go uwielbia. I to właśnie jest happy end!


Zobacz także: Schronisko w Koszalinie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!