Wszystko przez prace związane z przebudową sieci wodnej na osiedlu Przylesie. Modernizacja polega na usunięciu gazowych podgrzewaczy wody - popularnych junkersów - i podłączaniem lokatorów do centralnego systemu grzewczego.
Według mieszkańców, wody i gazu nie miało być tylko jeden dzień. - Tymczasem pierwszego dnia robotnicy skończyli pracę o godzinie 15 i pojechali do domów, zostawiając nas z bałaganem bez ciepłej wody i gazu - żali się jeden z mieszkańców bloku.
- To, że nie ma wody to najmniejszy problem. Najgorsze jest to, że nie ma gazu. Rozgoryczeni mieszkańcy pytają: - Dlaczego gaz odłączono zaraz na samym początku prac. Równie dobrze można było to zrobić na samym końcu.
Niestety, wczoraj nikt kompetentny nie umiał wyjaśnić mieszkańcom dlaczego trwa ten bałagan. Sytuacji nie chciał komentować kierownik firmy gazowej, którą jest Koszalińskie Przedsiębiorstwo Instalacyjno Inżynieryjne. Nic do powiedzenia lokatorom nie miała też Bożena Bogacka, zastępca prezesa zarządu osiedla.
Przebudowę instalacji wodnej wykonuje firma Hydraulic Service z Koszalina. Współwłaściciel firmy Roman Gemborys osobiście przyjechał do naszej redakcji, aby wyjaśnić dlaczego prace trwają tak długo. - Nie wszyscy mieszkańcy byli przygotowani na nasz przyjazd.
Część z nich nie zdemontowała elementów zabudowy łazienkowej i kuchennej, a to w znacznym stopniu wydłużyło nasze prace. W przypadku tego typu robót nie ma reguły, ile będą trwać. Wszystko zależy od współpracy z mieszkańcami i stanu starej instalacji.
Roman Gemborys zapewnił wczoraj, że już wieczorem woda zostanie doprowadzona do wszystkich lokali. Według naszych ustaleń, gaz zostanie podłączony dzisiaj.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?