W nocy pod blok przy ulicy Wróblewskiego w Koszalinie podjechał radiowóz. O interwencję poprosiła policję - mieszkająca tam - Barbara Kundzicz.
- Pani J. była nietrzeźwa i szalała w swoim mieszkaniu - uzasadnia kobieta. - Zięć pani Grabarczykowej wyszedł do policjanta i próbował mu wytłumaczyć, do kogo przyjechali interweniować - ciągnie dalej pani Basia. - A policjant dawaj jego skuwać kajdankami.
Skutego młodego mężczyznę funkcjonariusze zawieźli radiowozem do izby wytrzeźwień. Z rąk policjantów próbował uwolnić go szwagier - Krzysztof Grabarczyk.
- Policjanci mnie pobili i złamali zęba - po zdarzeniu poskarżył się nam pan Krzysztof. Policja zaprzecza tym rewelacjom.
Więcej o sprawie przeczytasz w czwartek w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego". Znajdziecie tam Państwo wypowiedzi świadków zdarzenia oraz przedstawiciela policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?