- Do wzięcia są unijne dotacje na ratowanie obiektów powojskowych, ale jednym z warunków ich zdobycia jest wykazanie się minimum pięcioletnim planem działania, a my mieliśmy umowę dzierżawy z miastem tylko do końca 2011 roku - mówi Piotr Letki ze Stowarzyszenia "Jazda 4x4", które od ponad roku opiekuje się tzw. bunkrem trzesieckim, czyli B-Werkiem.
Miłośnicy historii już zrobili sporo, aby uratować szczecinecki bunkier. Przede wszystkim wydobyli z wnętrz tony gruzu, ziemi i śmieci. Zabetonowali także strop wysadzony już po wojnie przez Rosjan.
- Odtworzyliśmy dwa pomieszczenia kazamat pancernych - mówi Piotr Letki. Zabezpieczono także wejścia ewakuacyjne przed wejściem osób postronnych i usypano wał ziemny wokół bunkra. Wszystkie prace wykonano w "czynie społecznym", sporo pomogli sponsorzy, użyczający sprzętu i materiałów.
Na czas srogiej zimy prace wstrzymano. Planuje się jeszcze m.in. odtworzyć kopuły pancerne, systemy ogrzewania, wentylacji i rur głosowych. Część pomieszczeń ma wyglądać tak, jak w czasach II wojny światowej - z podwieszanymi łóżkami, centralą telefoniczną i innymi, częściowo już zgromadzonymi elementami wyposażenia. Na koniec bunkier ma być pomalowany w barwy ochronne i napisy z epoki, gdy budowano umocnienia Wału Pomorskiego. Pieniądze unijne na pewno się przydadzą.
Plany "Jazda 4X4" ma ambitne. - Jeszcze w czerwcu chcielibyśmy udostępnić bunkier zwiedzającym - zapewnia Piotr Letki. Szczecinek był ważnym punktem na mapie Wału Pomorskiego, a bunkier trzesiecki to tylko jeden z wielu - niestety w większości zrujnowanych - obiektów tych umocnień.
Szczecineccy radni rozpatrujący wniosek stowarzyszenia nie mieli wątpliwości, aby je wesprzeć. Zgodzili się więc bez większej dyskusji na 10-letnią dzierżawę bunkra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?