Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo kryzysu inwestycje w regionie koszalińskim są kontynuowane

Rajmund Wełnic [email protected]
Mimo kryzysu szczecineckie starostwo rozpoczęło niedawno jedną ze swoich największych inwestycji w ostatnich latach, czyli budowę hali sportowej w I Liceum Ogólnokształcącym. Pochłonie ona ponad 7 mln złotych.
Mimo kryzysu szczecineckie starostwo rozpoczęło niedawno jedną ze swoich największych inwestycji w ostatnich latach, czyli budowę hali sportowej w I Liceum Ogólnokształcącym. Pochłonie ona ponad 7 mln złotych. Rajmund Wełnic
Rząd tnie wydatki w budżecie, by oszczędzić prawie 20 mld złotych. A jak nasze samorządy przygotowują się na nadejście kryzysu? Na razie nie zaciskają mocno pasa i czekają na rozwój wydarzeń w nadziei, że "jakoś to będzie".

Oszczędności już były
W Kołobrzegu co prawda prezydent kazał szkołom i firmom miejskim wstrzymać się z wydatkami, które "mogą poczekać", ale jakichś radykalnych oszczędności nad morzem się nie szykuje.

- Prezydent, po objęciu urzędu, wprowadził już oszczędności w korzystaniu z telefonów i papieru, które dały kilkadziesiąt tysięcy złotych i bardziej ograniczyć się tego nie da, bo sparaliżuje to pracę urzędu - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy kołobrzeskiego magistratu.

Bez optymizmu, ale...
W koszalińskim ratuszu, jak informowaliśmy, optymizmu z początku roku już nie ma. Jednak miasto na razie nie rezygnuje z żadnej inwestycji, na które w tym roku chce przeznaczyć wyjątkowo dużo, bo aż 25 procent budżetu. - Mało tego, szykuje nam się kolejna wielka budowa - zakładu przetwarzania odpadów za około 280 mln złotych - mówi rzecznik ratusza, Robert Grabowski i dodaje, że większość funduszy na zakład ma dać Unia Europejska.

Zamiast papieru - maile
Szczecineccy radni od niedawna materiały na sesję dostają mailami, a nie w postaci liczących kilkadziesiąt stron wydruków, ale w ratuszu zapewniają, że to nie kryzysowe oszczędności, ale wygoda dla rajców.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas postanowił jednak, że w miejsce inwestycji, które z różnych powodów wypadną z planów, nie będą wchodziły nowe, jak to bywało do tej pory. - Kwoty te pomniejszą deficyt, to nasze zabezpieczenie przed spadkiem dochodów - burmistrz podejrzewa, że może nie udać się m.in. zarobić tyle, ile planowano na sprzedaży miejskich nieruchomości.
Nie będzie podwyżek
W małym Wierzchowie na południu regionu (ponad 4 tys. mieszkańców, budżet 12 mln zł), pasa, owszem, zaciskają, ale raczej z powodu kredytów na budowę kanalizacji i ujęcia wody.

- Liczymy, że dostaniemy na to dotację unijną, wtedy byłoby lżej, a na razie trzymamy się zaplanowanego budżetu - mówi sekretarz gminy Tomasz Suchoński. W oczekiwaniu na dotację w Wierzchowie nie będzie żadnych podwyżek i nagród dla urzędników.

Byli na skraju bankructwa
W Bornem Sulinowie oszczędności wprowadzono już dwa lata temu (obniżono pensje urzędników i diety radnych), gdy nowa burmistrz przejęła władzę nad będącą na krawędzi bankructwa gminą. Spłata starych długów to teraz priorytet, choć, gdy trafiła się szansa na remont głównej ulicy w Bornem z puli "schetynówek", to udało się wygospodarować 900 tys. złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!