W sobotę MKP Szczecinek na swoim stadionie rozegrał ostatni mecz w tej rundzie wygrywając z Jeziorakiem Szczecin po golu Macieja Maciejewskiego w 30. minucie. Był to w ogóle pierwszy celny strzał w całym meczu. Mimo, że goście to zespół z dolnej połowy tabeli, to zagrali całkiem dobre spotkanie i potwierdzili, że miejscowym źle się gra w roli faworyta. Bramka padła po akcji prawą stroną i przytomnym wyłożeniu piłki na 16 metr przez Zbigniewa Węglowskiego. Maciej Maciejewski uderzył perfekcyjnie. Zaraz potem autor asysty pięknie opanował piłkę na polu karnym, ale jego strzał na słupek sparował bramkarz. Zaraz potem goście mogli wyrównać po błędzie obrony i stracie piłki przed polem karnym. Strzał z ostrego konta musnął poprzeczkę.
W drugiej połowie Jeziorak ruszył do frontalnych ataków, a MKP kontratakował. Miał swoje znakomite sytuacje, ale zawodziła skuteczność. Goście zwołali strzelić gola, ale ze spalonego. Była jeszcze kontrowersja w polu karnym, gdy padał napastnik gości. Ale najgroźniejszą sytuację piłkarze ze Szczecinka sprokurowali sami, gdy do prostopadłego podania ruszyli bramkarz Patryk Wilczyński i Grzegorz Kozanko. Zabrakło komunikacji, obaj minęli się piłką, na szczęście ta nie zmierzała w światło bramki, a w pobliżu nie było nikogo z przeciwników.
34 punkty na półmetku rozgrywek, fotel lidera z kilkupunktową przewagą nad rywalami pozwala myśleć realnie o awansie do III ligi. Do tego jednak jeszcze długa droga. W "Głosie Szczecinka" w piątek 27 listopada podsumujemy rundę, porozmawiamy także z działaczami o planach na zimę i walce o awans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?