Motolotnie ryzykownie nisko nad dachami Koszalina

- Dwie, a czasem trzy motolotnie. Z ziemi wyglądają pięknie, aż zawołałam syna, żeby na nie popatrzył - mówi nasza Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). - Ale kiedy sama obserwowałam loty, po raz kolejny zresztą, bo nad osiedlem motolotnie pojawiają się dość często, zaniepokoiło mnie, jak nisko nad blokami przemykają. Mało tego, piloci latają bardzo blisko siebie i choć ich ewolucje są naprawdę miłe dla oka, to wyglądają na ryzykowne i niebezpieczne. Czy wolno im latać tak nisko? Dosłownie kilkanaście metrów nad dachami? - pyta Czytelniczka.

Tak - czyli jak? Na miejsce wysłaliśmy naszego fotoreportera, któremu udało się uwiecznić pilotów motolotni. Efekt widać na zdjęciu. - Napiszcie o tym, bo oni tu hałasują! Nad jeziorami czy lasami polatać nie mogą, tylko nad blokami, gdzie ludzie mieszkają - skomentował pan, spacerujący z psem. Czyli sprawa ma nieco głębsze dno... Ale - w przepisach nie ma słowa o hałasowaniu silnikiem, wszak śmigłowiec też jest głośny. Tym się nie zajmiemy.

Natomiast sprawdziliśmy, jak loty nad ulicą Wenedów mają się do określonej w prawie wysokości.

Odpowiedź można znaleźć w rozporządzeniu Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z marca ubiegłego roku, które doprecyzowało ustawę Prawo lotnicze. Na nie powołuje się Mateusz Kotliński z biura prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego: - W przypadku lotów na motolotni powinny się one odbywać nie niżej niż 150 metrów nad najwyższą przeszkodą znajdującą się w promieniu 300 metrów od danego statku powietrznego - tłumaczy. Wyjątkiem są przypadki, gdy lot na innej wysokości jest konieczny dla startu lub lądowania.

Jednak kolejne rozporządzenie - tym razem ministra infrastruktury - reguluje wysokość lotów w zależności od liczby mieszkańców miasta, nad którym lata pilot. - Według powyższego rozporządzenia minimalna wysokość bezwzględna nad miastem o liczbie mieszkańców od 50 tys. do 100 tys. wynosi 1000 m nad poziomem morza. Dla miasta powyżej 100 tys. mieszkańców minimalna wysokość bezwzględna wynosi 1500 m nad poziomem morza - tłumaczy Mateusz Kotliński.

No dobrze, a co jeśli zobaczymy motolotnię, której pilot leci kilkanaście metrów nad dachem czteropiętrowego budynku? Co wtedy? - Urząd Lotnictwa Cywilnego nie jest organem ścigania. W przypadku podejrzenia łamania przepisów w zakresie minimalnych wysokości lotu wyjaśnieniem sprawy powinny zająć się odpowiednie organy np. policja - tłumaczy Mateusz Kotliński z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

- Policjanci mogą interweniować w przypadku podejrzenia naruszenia artykułu 178a paragraf 1 - mówi Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej komendy. Stanowi on, że karze podlega nietrzeźwy, który prowadzi pojazd w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. - Po wylądowaniu możemy sprawdzić trzeźwość pilota motolotni - tłumaczy policjantka. A co z naruszaniem innych przepisów? - Jeśli otrzymamy takie zawiadomienie, sprawdzimy, czy zachowanie pilota motolotni narusza obowiązujące przepisy.

A sankcje? Legalnie na motolotniach mogą latać osoby, które zdobyły świadectwo kwalifikacji pilota motolotni, wydawane na wniosek zainteresowanego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. A ULC ryzykantom, którzy latają zbyt nisko, może na przykład na kilka miesięcy uprawnienia zabrać.