Na Mysią Wyspę w Szczecinku kolejką linową?

Mysia Wyspa (Mause Insel) była ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców Szczecinka jeszcze przed wojną. Działała tu restauracja z ogródkiem, gdzie jednorazowo mogło się bawić 1200 gości!. Jeszcze w latach 50. działał tu lokal, później wszystko popadło w ruinę, a resztki fundamentów są widoczne do dziś. Reaktywację Mysiej Wyspy rozpoczęto przed kilkoma laty, dziś jest jeden najchętniej odwiedzanych zakątków miasta w okresie letnim.

Nowy plan obejmuje około półtora hektara Mysiej Wyspy, a właściwie półwyspu połączonego ze stałym lądem, groblą po drugiej stronie Trzesiecka. Kluczowa dla jej przyszłości była decyzja marszałka województwa, który zgodził się przeznaczyć działkę na cele nieleśne.

W praktyce oznacza to możliwość wycinki drzew, które będą kolidować z projektowaną zabudową. Co oczywiście nie znaczy, że Mysia Wyspa zostanie ogołocona z drzew. Przeciwnie, ma tu pozostać jak najwięcej zieleni.

Co nowego przynosi plan? Otóż dopuszcza budowę maksymalnie 3 budynków - dwóch na cele gastronomiczne i gastronomiczno-hotelowe oraz budynku socjalnego. Te dwa pierwsze nie mogą być wyższe niż 8 metrów i mieć więcej niż 2 kondygnacje. Wytyczono linię zabudowy.

Będzie też mogła powstać infrastruktura pod planowaną kolejkę linową. To śmiały pomysł połączenia Mysiej Wyspy z drugą stroną jeziora na wysokości szpitala. To kilkaset metrów w linii prostej. Dziś można tu dopłynąć stateczkiem spacerowym lub inną jednostką pływającą. Albo dojechać dookoła jeziora. Taki zapis w planie oczywiście nie przesądza, że kolejka linowa powstanie.

Ale taka możliwość będzie, o ile oczywiście znajdzie się inwestor. W najbliższym czasie uchwalony zostanie także plan zagospodarowania "Jezioro", który umożliwi budowę masztów kolejki w dnie jeziora. Wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak nie kryje, że zapis jest śmiały i futurystyczny, ale warto było to zrobić, aby miasto być może doczekało się nowej atrakcji turystycznej.

- Chcemy, aby maszty kolejki miały odpowiednią wysokość, tak aby można było podziwiać Trzesiecko i miasto z nieznanej dotąd perspektywy, a także, aby umożliwić swobodną żeglugę i nie odciąć części jeziora - wyjaśnia D. Rak.

Radni opozycji z Wspólnoty Samorządowej mieli wątpliwości, czy należy forsować plan dla Mysiej Wysyp w takim kształcie. - Czy taka infrastruktura na Mysiej Wyspie jest uzasadniona? - radna Joanna Pawłowicz dopytywała się, jakie wyniki np. generują statki spacerowe czy wyciąg do nart wodnych, bo wiadomo, że są pod kreską. - Czy zrobiono analizę zysków i strat, słowem, czy to się będzie opłacało mieszkańcom?

- To są planistyczne dokumenty, które mówią, co można zrobić na danym terenie, a czego nie - odpierał ataki burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. - Plan nie implikuje żadnych wydatków dla miasta, bo to nie miasto będzie budować hotel, czy restaurację. Plan to tylko umożliwi. Odeszliśmy np. od pomysłu zabudowania Mysiej Wyspy domkami wioski turystycznej, aby jej nie "zadeptać".

Zdaniem burmistrza nowe atrakcje turystyczne Szczecinka trudno rozliczać z tego, czy przynoszą bezpośrednie zyski, ale na pewno przekładają się na wzrost zainteresowania miastem. - W tym roku będziemy mieli klęskę urodzaju, OSiR np. informuje, że będzie miał problem z zakwaterowaniem wszystkich obozów sportowych, jakie się chce u nas organizować - dodawał J. Hardie-Douglas.