Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Na skarpie" w Koszalinie: walne, potem sąd

Rafał Wolny
Z przebiegu Walnego Zgromadzenia KSM "Na Skarpie" zadowolone są nie tylko jej władze, ale częściowo także opozycja.
Z przebiegu Walnego Zgromadzenia KSM "Na Skarpie" zadowolone są nie tylko jej władze, ale częściowo także opozycja. archiwum
Z przebiegu Walnego Zgromadzenia KSM "Na Skarpie" zadowolone są nie tylko jej władze, ale częściowo także opozycja.

Zebrania członków drugiej co do wielkości spółdzielni mieszkaniowej w Koszalinie zakończyły się w ubiegłym tygodniu. Oprócz tradycyjnych głosowań nad przyjęciem sprawozdań i absolutoriami dla władz KSM, mieszkańcy głosowali także nad propozycjami szeregowych spółdzielców. Spośród nich przeszła tylko uchwała o zmianie regulaminu funkcjonowania Rady Nadzorczej, która ma uniemożliwić zasiadanie w jej gronie osobom, powiązanym ze spółdzielnią jakimikolwiek umowami lub prowadzącym działalność konkurencyjną. Z tego samego powodu opozycyjna Grupa Skarpa chciała odwołania z RN Mariusza Krajczyńskiego, który jest współwłaścicielem spółki świadczącej usługi dla spółdzielni. Ta propozycja uzyskała jednak "tylko" zwykłą większość głosów, podczas gdy niezbędna była większość 2/3. Podobnym wynikiem zakończyła się próba obniżenia wynagrodzeń zarządu.

Mimo to opozycjoniści są zadowoleni. - Cieszymy się, że udało się przeforsować nowy regulamin, gdyż pozwoli on na bardziej przejrzyste działanie Rady Nadzorczej w przyszłości - mówi Maciej Tkaczyk, lider Grupy Skarpa. - Także pozostałe głosowania pokazały, że coraz więcej spółdzielców jest świadomych swoich praw i tego, że sposób zarządzania naszym majątkiem musi się zmienić. To jest nasz duży sukces.

Choć członkowie KSM "Na Skarpie" zgodnie przyjęli wszystkie sprawozdania organów spółdzielni oraz udzielili absolutorium członkom zarządu, Maciej Tkaczyk uważa, że nie musi to oznaczać pełnego poparcia dla działań wymienionych. - Na dwóch zebraniach (spośród sześciu - red.) udało się przeforsować głosowania tajne i tam głosy nad absolutorium dla prezesa były podzielone pół na pół. Gdyby podczas pozostałych głosowania również były tajne, to dziś prezesa mogłoby już nie być - uważa.

Inne zdanie na ten temat ma sam włodarz "Na Skarpie". - Spółdzielcy po raz kolejny pokazali, że akceptują nasz program i wszystkie działania, które prowadzą do poprawy komfortu ich życia i coraz efektywniejszego zarządzania spółdzielnią - wskazuje Stanisław Górawski. - Oczywiście, jak wszędzie, znajdzie się niewielka grupka niezadowolonych, którzy próbują zakrzyczeć pozostałych, ale fakty są takie, że wszystkie sprawozdania oraz absolutorium przeszły.

Dlatego włodarz spółdzielni nie czuje się zagrożony rosnącym poparciem dla opozycji. - Ja nie byłem szkolony z technik manipulacyjnych, a niektóre z tych osób były. Tacy ludzie zawsze będą starać się szkodzić, ale musimy się z tym pogodzić i po prostu robić swoje - uważa.

Obecnie przed Sądem Okręgowym w Koszalinie toczą się sprawy z powództwa członków GS o unieważnienie/stwierdzenie nieistnienia niektórych uchwał podjętych podczas ubiegłorocznego walnego. Opozycjoniści nie wykluczają, że i tym razem będą musieli pójść tą drogą. - Wszystko było przeprowadzone zgodnie z procedurami, ale oczywiście każdy ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem. Szkoda tylko, że te osoby urządzają sobie taką jednostronną zabawę, zamiast najpierw wysłuchać i przeanalizować nasze argumenty - komentuje Stanisław Górawski, dodając że i sam zarząd ma powody, by wystąpić do sądu. Uważa bowiem, że przeforsowane przez GS zmiany w regulaminie są niezgodne z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!