O chodzi? Od 4 lat samorządy muszą się dokładnie rozliczyć z pensji płaconych nauczycielom z obowiązku zapewnienia im średniej płacy w każdej z grup awansu zawodowego, którą oblicza się na postawie tzw. kwoty bazowej. - W tym roku zdarzyło się, że ta średnia wśród nauczycieli dyplomowanych nie została osiągnięta - mówi Ryszard Malinowski, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego, który nota bene jest krytycznego zdania o tym zapisie Karty nauczyciela. Z jego wyliczeń wynika, że grupa około stu kilkudziesięciu szczecineckich nauczycieli powinna otrzymać po około 900 złotych tzw. czternastej pensji. I to jeszcze do końca stycznia. W skali miasta chodzi o kwotę rzędu 160 tysięcy złotych. - Moim zdaniem można było tego uniknąć dając wcześniej np. lepiej płatne zastępstwa, wychowawstwa, czy nagrody na Dzień Nauczyciela - Ryszard Malinowski uważa, że wtedy udałoby się osiągnąć średnią płac i ratusz musiałby wydać znacznie mniej niż teraz na dorównanie do średniej.
Joanna Powałka, szefowa Miejskiej Jednostki Obsługi Oświaty w Szczecinku, mówi, że po raz pierwszy w Szczecinku zdarzyło się, że trzeba będzie te wyrównanie wypłacić. W wielu gminach w Polsce to często reguła. W księgowości MJOO trwają jeszcze ostatnie wyliczenia. Jej zdaniem wcześniej nie można było windować nauczycielskich wynagrodzeń, bo z subwencji oświatowej nie wystarcza nawet na płace i miasto z roku na rok dopłaca coraz więcej do utrzymania szkół. - Najprościej byłoby dać nauczycielom po kilka godzin nadgodzin, ale to trudne, gdy są kłopoty z zapewnieniem pełnego etatu przy spadającej liczbie uczniów - mówi Joanna Powałka przypominając, że już w zeszłym roku trzeba było zwolnić z tego powodu 7 nauczycieli. - I coraz mniejsza liczba dzieci to nasz podstawowy problem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?