Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Neurolog mówi jedno, ale ZUS wie swoje

Rafał Wolny
W sprawie kwalifikacji skutków urazu naszej Czytelniczki opinie lekarskie  są diametralnie różne. Sprawę rozstrzygnie sąd
W sprawie kwalifikacji skutków urazu naszej Czytelniczki opinie lekarskie są diametralnie różne. Sprawę rozstrzygnie sąd archiwum
Choć w ciągu dwóch lat od wypadku stan pani Iwony znacznie się pogorszył, ZUS obstaje przy tym, że jej zdrowie rokuje poprawę.

Pani Iwona (nazw. do wiad. red.) pracowała w Niemczech jako opiekunka osób starszych. Latem 2014 r. zajmowała się kobietą całkowicie bezwładną.

- Kilkanaście razy dziennie musiałam ją podnosić i sadzać przy różnych okazjach, aż któregoś dnia poczułam ostry ból w kręgosłupie - opowiada.Niemieccy lekarze stwierdzili konieczność operacji. Do Polski Czytelniczka wróciła specjalnym transportem i jakiś czas później przeszła odpowiedni zabieg. Skutki urazu jednak pozostały, a zajmujący się panią Iwoną neurolog opisał je w kilku punktach: uraz kręgosłupa lędźwiowego z porażeniem rwą kulszową, przepuklina oraz poważny zespół bólowy. Wszystko przewlekłe.

Czytelniczka ma m.in. kłopoty z chodzeniem i częste drętwienie jednej z nóg, w której dodatkowo zanikają mięśnie.

- Usłyszałam wprost: kolejny taki uraz i skończę na wózku - podkreśla.Wystąpiła do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o określenie uszczerbku na zdrowiu.

Komisja zusowska orzekła, że sięga on ledwie 15 procent, ale i ta wartość okazała się dla kierownictwa ubezpieczyciela zbyt duża. - Dyrektor koszalińskiego oddziału odwołał się, wskazując, że należy mi się siedmioprocentowy uszczerbek. Ostatecznie komisja orzekła 10 procent - wskazuje pani Iwona.

Nie chcąc tracić nerwów i zdrowia pogodziła się z tą decyzją, ale już nie z faktem, że uraz określono jako długotrwały, a nie trwały. Wystąpiła zatem do sądu, ale ZUS podtrzymał swoje stanowisko, powołując się na opinię biegłego, który stwierdził, że stan Czytelniczki rokuje poprawę.

Jest to wyraźnie sprzeczne z orzeczeniem neurologa, który wskazuje, że w ciągu ostatnich dwóch lat skutki urazu nie tylko się nie zmniejszyły, ale i pogłębiły.- To może być efekt obawy ubezpieczyciela przed wypłatą renty, o którą można byłoby się ubiegać przy trwałym uszczerbku na zdrowiu - wskazuje Ryszard Jagiełowicz, pełnomocnik pani Iwony, który w środę poprosił sąd o skonfrontowanie biegłego z najnowszą opinią lekarską na temat zdrowia swojej klientki.Przedstawicieli ZUS w sądzie się nie było, co stanowi regułę.

- Pełnomocnik organu ubezpieczeniowego nie jest na takich rozprawach niezbędny, a stawia się tylko na wezwanie sądu - tłumaczy Danuta Borsuk-Zawadzka, dodając, że do wszystkich wniosków w takich sprawach ZUS ustosunkowuje się pisemnie, po konsultacji z własnymi lekarzami.

Do tej konkretnej sprawy nie może odnieść się na łamach, ale zaznacza, że orzeczenie trwałego uszczerbku na zdrowiu nie jest równoznaczne z prawem do renty, a niekiedy to charakter długotrwały jest korzystniejszy dla poszkodowanego.

- Oznacza bowiem nie tylko, że jego stan może się poprawić, ale i pogorszyć, dzięki czemu jakiś czas później można wystąpić ponownie o ustalenie stopnia uszczerbku na zdrowiu, co w przypadku wcześniejszego stwierdzenia uszczerbku trwałego nie jest możliwe - kwituje rzeczniczka.

Zobacz także Nowe urządzenie dla szpitala w Koszalinie

Popularne na gk24:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!