Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogę być drugim Wyszyńskim

Piotr Polechoński [email protected]
- Kościół jest bezradny wobec wielu spraw. Choćby wobec grzechu - mówi arcybiskup Nycz.
- Kościół jest bezradny wobec wielu spraw. Choćby wobec grzechu - mówi arcybiskup Nycz. Radek Koleśnik
Rozmowa z arcybiskupem Kazimierzem Nyczem, nowym metropolitą warszawskim

- W Ziemi Świętej ksiądz arcybiskup dowiedział się, że został wybrany na metropolitę warszawskiego, a swoją posługę zaczyna w czasie Wielkiego Tygodnia. Czy to przypadek, czy też drogowskaz, jaki Pan Bóg daje polskiemu Kościołowi?
- Dla mnie osobiście był to symbol. Gorąco wierzę w to, że u Pana Boga nic nie dzieje się przypadkiem. Pielgrzymka zaplanowana została dużo wcześniej i bez wątpienia w Ziemi Świętej było mi łatwiej zaakceptować decyzję Ojca Świętego. Bo to prawda, że moja posługa w Warszawie zbiega się z Wielkim Tygodniem, gdy Kościół idzie do źródła...

-... i czy tak wierni powinni odczytywać wybór dokonany przez Ojca Świętego? Jako zachętę, aby zastanowić się nad swoją religijnością?
- Czy to będzie symbol dla innych ludzi, to w znacznym stopniu zależy od nich samych. Jeżeli ktoś uzna tę geograficzno-wielkanocną symbolikę za zachętę, aby odbyć duchową pielgrzymkę do Pana Boga, to będę się tylko z tego cieszył. Święta Wielkanocne to czas wspominana męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, z której narodził się Kościół i dla której narodził się Kościół, żeby ją głosić. Bez wątpienia taka symbolika może tylko wzmocnić początek mojej nowej, warszawskiej drogi i nie będę jej unikał.
- Dlaczego ksiądz arcybiskup tak często powtarza, że będzie tylko biskupem warszawskim? Przecież każda wypowiedź księdza będzie odbierana jako głos całego Kościoła.
- Przyczyn takiego mojego stanowiska jest kilka, ale najważniejsza jest całkowicie obiektywna. Otóż wraz z odejściem księdza prymasa Józefa Glempa rozłączone zostaną funkcje warszawskiego metropolity i prymasa. Ten ostatni tytuł za dwa lata wraca do Gniezna i będzie miał charakter czysto tytularny. Dawno też metropolita nie jest już przewodniczącym konferencji episkopatu. Druga przyczyna to z pewnością moja osoba. Mam charakter inny niż moi poprzednicy i proszę mnie nie porównywać do prymasa Glempa czy Wyszyńskiego. Ja mam swój pogląd na różne sprawy i własny bagaż doświadczeń. Teraz metropolita warszawski będzie się wypowiadał za metropolitę warszawskiego. Nie zamierzam wypowiadać się za konferencję episkopatu lub być jej rzecznikiem. Od tego jest przewodniczący konferencji.

- Ale warszawska archidiecezja to jedno z kluczowych miejsc dla Kościoła w Polsce. To tutaj Kościół styka się ze światem mediów oraz polityki i oba te światy będę czekać na słowa arcybiskupa i pewnie od czasu do czasu spróbują wykorzystać je do swoich celów. Można się przed tym obronić?
- Zdaję sobie sprawę, że stolica znajduje się na świeczniku. Wiem też, że mój kontakt ze światem mediów i polityki jest nieunikniony. Z drugiej strony zawsze pamiętam o tym, o czym sami dziennikarze tak często przypominacie: każdy ksiądz powinien być ekspertem od spraw duchowych. Zamierzam zabierać głos we wszystkich sprawach, które wymagać będą ocen moralnych, bo do takich Kościół ma prawo. I tylko wówczas jestem w stanie zgodzić się na to, że moim wypowiedziom może być nadany kontekst polityczny. Ale w każdej innej dziedzinie życia politycznego czy gospodarczego nie zamierzam się wypowiadać, bo nie czuję się tu ani kompetentny, ani niezbędny.

Cała rozmowa w wydaniu papierowym "Głosu Koszalińskiego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!