Gościńskie przedszkolaki, uczniowie podstawówki i ich nauczyciele, bez szwanku przetrwały chwilowy kryzys, spowodowany remontem systemu grzewczego w gmachu mieszczącym obie placówki. Takiego remontu jeszcze tu nie było. Wymienia ulega cała instalacja grzewcza, z trzema piecami gazowymi na czele. Koszt - ok. 400 tys. złotych. Jak łatwo się domyślić, miasto dostało zewnętrzne dofinansowanie. Pochodzi z tak zwanych mechanizmów norweskich. O pieniądze zabiegał Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty, a wkład własny zabezpieczał samorząd gminy.
O tym, że w szkole jest zimno, zaalarmowali nas ponad tydzień temu rodzice: - Dobrze, że prowadzi się remont, ale jeżeli wykonuje się go w październiku, to można przewidzieć, że dzieciaki będą marznąć - skarżyli się dzwoniący do nas ludzie. - Wczesnym rankiem w budynku szkoły jest tylko nieco ponad 10 stopni!
To był czas, gdy faktycznie w całej Polsce powiało pierwszym jesiennym chłodem. skutki pierwszych przymrozków odczuwali właściciele ogrodów i aut. Na szybach samochodów do rana zostawała cienka warstwa szronu. Wtedy w szkole zaczęła się ostra walka o ciepło.
Gdy odwiedziliśmy szkołę, jej dyrektorka, Marzena Fidos pokazała nam najpierw przenośne grzejniki, które konserwator miał obowiązek włączyć o godz. 6, tuż po przyjściu do pracy. - Do czasu rozpoczęcia zajęć, nawet w najchłodniejsze dni, było już ciepło.
W przedszkolu pojawił się wielki grzejnik na gaz z butli.
Marzena Fidos sięgnęła też po dokumenty: - Proszę, to wynik kontroli, którą w tym czasie przeprowadził sanepid - pokazuje tabelkę z temperaturami przypisanymi konkretnym salom lekcyjnym.
Najniższa to ok. 15 stopni, najwyższa - ponad 19.
- My sami także w każdej sali mamy termometr, na bieżąco badaliśmy temperaturę - mówi dyrektorka.
Lekcje zostały skrócone o 15 minut. Na wszelki wypadek uczniowie dostali pozwolenie na zakładanie okryć wierzchnich, gdyby odczuwali chłód. Ale z tego przyzwolenia mało kto korzystał, bo nie było tak źle.
Burmistrz Gościna Marian Sieradzki tłumaczył, że gmina nie miała wpływu na termin przeprowadzenia prac, a wykonawca pewnie uporałby się szybciej z montażem i podłączeniem nowych pieców, gdyby nie fakt, że po przetargu wykonawca musiał czekać na realizację wyjątkowo dużego zamówienia m.in. grzejników.
W poniedziałek dzieci wróciły do szkoły, z której znikły wszelkie grzewcze prowizorki. Weekendowy rozruch pieców zakończył się sukcesem.
Po zakończeniu remontu, temperaturę będzie można zaprogramowywać w całej szkole, a specjalne czujniki będą ją dostosowywać do panującej aury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?