Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy rodzinny dom dziecka w Szczecinku

Rajmund Wełnic
Agnieszka i Marek Liniewicz, z prawej Małgorzata Kubiak-Horniatko, szefowa PCPR Szczecinek
Agnieszka i Marek Liniewicz, z prawej Małgorzata Kubiak-Horniatko, szefowa PCPR Szczecinek Rajmund Wełnic
Czwarty rodzinny dom dziecka rusza w powiecie Szczecinek. A to nie koniec.

W szczecineckim starostwie państwo Agnieszka i Marek Liniewicz podpisali ze starostą Krzysztofem Lisem umowę na prowadzenie rodzinnego domu dziecka. – To nasza polityka wychowania w rodzinach zastępczych, bo lepiej, aby dzieci trafiały do nich niż do placówek opiekuńczo-wychowawczych – mówił Krzysztof Lis.
To już czwarty rodzinny dom dziecka w powiecie (wkrótce w Sitnie ruszy kolejny). Jest także około setki rodzin zastępczych – w większości tworzonych przez osoby spokrewnione z dziećmi – w których przebywa około 190 dzieci. O przewadze wychowania w normalnym domu, w rodzinie nad pobytem w domu dziecka nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ważne są też – choć nie najważniejsze argumenty finansowe - miesięczne koszty utrzymania wychowanka w rodzinnych domach dziecka wahają się od 1,8 do 2,9 tys. zł, a w domu dziecka przy ulicy Wiatracznej w Szczecinku przekraczają 3 tysiące złotych. Na dodatek w najbliższych latach trzeba zmniejszyć liczebność takich placówek – do roku 2018 na Wiatracznej nie powinno być więcej niż 14 dzieci.
Prowadzenie rodzinnego domu dziecka to praca, choć nie od 7 do 15, tylko przez 24 godziny siedem dni, przez każdy z 52 tygodniu w roku. – Nasze biologiczne dzieci są już usamodzielnione, a wychowanie jest tym, co potrafię robić najlepiej – mówi Agnieszka Liniewicz, z wykształcenia pedagog, która pracowała m.in. w szczecineckim Domu Dziecka. – Nie dorabiam do tego żadnej ideologii. Jej mąż, pan Marek jest z wykształcenia technikiem rolnictwa. Teraz oboje – z uwagi na ogrom obowiązków – skupią się na prowadzeniu domu.
Wcześniej ich dom długo był pogotowiem opiekuńczym, do którego trafiały dzieci z nagłych i kryzysowych sytuacjach w rodzinach biologicznych. Potem zostali niezawodową rodziną zastępczą, a od 5 lat rodziną zawodową. Główna różnica między rodziną zastępczą, a rodzinnym domem dziecka polega na tym, że w tej pierwszej może przebywać zwykle nie więcej niż trójka wychowanków (chyba, że tworzą większe rodzeństwo), a w drugiej do ośmiorga. Dziś w ich domu przebywa pięcioro wychowanków, a całkiem niedawno przyszło im się zmierzyć z nowym wyzwaniem, jakim było pojawienie się malucha, którego urodziła niepełnoletnia mama.
- Państwo Liniewicz wychowali w sumie 18 dzieci, z tego 12 została adoptowana – mówi Małgorzata Kubiak-Horniatko, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. – Powierzenie im prowadzenia rodzinnego domu dziecka to zwieńczenie długoletniej współpracy i docenienie tego co zrobili dla tych dzieciaków.
Osoby chcące dowiedzieć się więcej o rodzicielstwie zastępczym mogą się skontaktować z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Szczecinku pod numerem telefonu 94 713 71 05.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!