Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddaj 1 procent: Łóżka stoją puste, bo nie ma pieniędzy

Ilona Stec [email protected]
Chorzy w kolejce czekają na wolne miejsce w koszalińskim hospicjum, w salach tymczasem stoją puste łóżka. Beata Bezmian ma nadzieje, że dzięki naszej hojności to się zmieni.
Chorzy w kolejce czekają na wolne miejsce w koszalińskim hospicjum, w salach tymczasem stoją puste łóżka. Beata Bezmian ma nadzieje, że dzięki naszej hojności to się zmieni. Fot. Joanna Krężelewska
Koszalińskie hospicjum ma wolne łóżka. Nie ma jednak pieniędzy na to by przyjąć więcej pacjentów. Pieniądze przekazane przez nas w ramach jednego procenta to szansa na zapełnienie sal.

- Tylko dzięki społecznemu wsparciu, dzięki dochodom z "jednego procenta", pomocy sponsorów, samorządów i akcjom charytatywnym, takim jak koncerty, zbiórki na cmentarzach czy akcja "Żonkil", nasze hospicjum może zapewnić opiekę większej liczbie chorych niż ta, za którą płaci Narodowy Fundusz Zdrowia. Tak było w latach ubiegłych i tak jest w tym roku. Obecnie w hospicjum stacjonarnym przebywa dziesięciu pacjentów, choć NFZ zakontraktował mniej miejsc. Już wkrótce - od 15. kwietnia - będziemy mieć 12 chorych. Docelowo moglibyśmy przyjąć 15 pacjentów i tylu osobom chcielibyśmy zapewnić tu opiekę. Potrzeby są duże, wielu chorych czeka na miejsce w kolejce - mówi Beata Bezmian pełniąca obowiązki dyrektora koszalińskiego Hospicyjnego Zakładu Opieki Zdrowotnej , w ramach którego działa również hospicjum domowe. Ma ono pod opieką około 80 pacjentów. Korzystają z pomocy lekarzy, pielęgniarek, nierzadko także wolontariuszy.

- Hospicjum ma wspomagać chorych, zapewnić im jak najlepszą opiekę w ciężkiej, terminalnej chorobie, złagodzić wynikające z niej dolegliwości. Ma też wspomagać bliskich osób chorych w opiece nad nimi, odciążyć ich choć przez jakiś czas. Bardzo często najbliżsi naszych pacjentów tak są zaabsorbowani ich chorobą, że nawet nie mają kiedy zająć się swoim zdrowiem. Dlatego chcemy zapewnić chorym i ich opiekunom tu w hospicjum również tak zwaną opiekę wyręczającą. Pacjenci trafialiby do nas na tydzień do dwóch tygodni, aby ich rodziny mogły w tym czasie nieco odetchnąć, zająć się swoimi sprawami - wyjaśnia Beata Bezmian.

NFZ, niestety tylko częściowo, finansuje koszty opieki medycznej nad chorymi i koszty ich pobytu w placówce stacjonarnej. Na sfinansowane wielu innych wydatków hospicjum samo musi zdobyć pieniądze. Wciąż potrzebuje ich także na doposażenie nowego, oddanego w styczniu budynku. - Potrzebne są meble, sprzęt oraz rośliny by urządzić teren wokół budynku.

- To piękne miejsce, chcielibyśmy zagospodarować je tak, by jak najlepiej służyło chorym i ich rodzinom. Jestem bardzo szczęśliwa, bo zwróciłam się do kilku firm z prośbą o podarowanie sadzonek kwiatów, drzewek i krzewów , którymi chcielibyśmy upiększyć otoczenie budynku hospicjum i odzew był niemal natychmiastowy. Część roślin już mamy. Bardzo jesteśmy za to wdzięczni. Ogromnie jesteśmy też wdzięczni za całe dotychczasowe wsparcie, gdyby nie ofiarność i życzliwość tak wielu ludzi nowe hospicjum w ogóle by nie powstało. Nie ukrywamy, że bardzo liczymy na dalszą pomoc. Wiele osób jeszcze nie rozliczyło się z podatku , może zechcą przekazać nam swój jeden procent. Bardzo o to prosimy. Hospicjum jest specyficzną placówką, której naprawdę wiele można pomóc - apeluje Beata Bezmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!