Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ortopedia w Szczecinku staje na nogi

archiwum oddziału urazowo-ortopedycznego
Zabieg wszczepienia membrany kolagenowej.
Zabieg wszczepienia membrany kolagenowej. archiwum oddziału urazowo-ortopedycznego
Lekarze szczecineckiej ortopedii mają za sobą unikatowy zabieg wszczepienia membrany kolagenowej i szykują się do pierwszej w Polsce operacji implantu powierzchni stawowych. A wkrótce czeka ich przeprowadzka do nowej części szpitala.

- Kiedy dwa i pół roku temu przyszedłem na oddział urazowo-ortopedyczny w Szczecinku nie mogłem uwierzyć własnym oczom - wspomina doktor Marek Irla, ordynator ortopedii. - Wszedłem do narzędziowni i zobaczyłem XIX wiek. Od razu z prezesem szpitala ustaliłem listę niezbędnych zakupów narzędzi i implantów. Trafiłem na podatny grunt, zostaliśmy doposażeni i dziś dysponujemy tym, czym Europa, czy USA, a ciągle mamy nowe pomysły.

W ortopedii, jak w całej zresztą medycynie, postęp jest niewiarygodny. Co chwila pojawiają się nowe techniki leczenia, nowe implanty i narzędzia. - Kiedy przypomnę sobie, czym dysponowaliśmy 15 lat temu, co mamy dziś, to "boję się", co będzie za 10 lat? - zastanawia się szef oddziału. Sam niedawno przeprowadził wciąż dość rzadki w Polsce zabieg wszczepienia membrany kolagenowej w stawie kolanowym. - Pacjentem był czterdziestokilkuletni mężczyzna, bardzo aktywny i uprawiający sport - mówi dr Marek Irla. I właśnie w czasie jednego z treningów doznał urazu kolana. Doszło do uszkodzenia powierzchni chrzęstnej w stawie kolanowym, która kilka lat temu była już naprawiana inną metodą, z dobrym zresztą skutkiem. Pacjent trafił do mnie z "zablokowanym" kolanem - mówi lekarz, a po wykonanej artroskopii, w której stwierdzono ubytek chrząstki, zakwalifikowano pacjenta do operacji rekonstrukcyjnej z użyciem membrany kolagenowej. Gdyby tego nie zrobić staw skazany byłby na powolną destrukcję, ograniczającą możliwości chodu, powodującą utratę sprawności i dolegliwości bólowe, a w efekcie koniec kariery zawodowej i sprawności aktywnego człowieka.

Na szczęście z pomocą pośpieszyli szczecineccy ortopedzi. - Usunęliśmy bliznę chrzęstną i nawierciliśmy kość, aby "wyszły" komórki macierzyste ze szpiku - mówi doktor Marek Irla. W oczyszczony ubytek lekarze wkleili idealnie dopasowany kawałek membrany kolagenowej, piekielnie drogiej "pajęczynki". To na niej komórki macierzyste namnożyły się, zaczęły przekształcać się w komórki chrzęstne i zaczęły "produkować" nową chrząstkę, która wypełniła ubytek. W trzy miesiące po zabiegu rekonstrukcji, dzięki profesjonalnej rehabilitacji, mężczyzna odzyskał pełną sprawność - mówi ordynator.

Była to pierwsza tego typu i z pewnością nie ostatnia operacja w Szczecinku. Przed szczecineckimi ortopedami kolejne, równie poważne wyzwania. - Na przykład artroskopia stawu biodrowego - wymienia dr Marek Irla. Chcemy dołączyć do dosłownie kilku ośrodków w Polsce wykonujących tą procedurę. O ile się nie mylę pierwszy taki zabieg wykonamy we wrześniu tego roku. Chcemy również, jako jedni z pierwszych w Polsce wykonać zabieg wszczepienia implantu powierzchni stawowej metodą arthrosurface - tłumaczy doktor Marek Irla. - Jest duża grupa pacjentów, u których na leczenie biologiczne jest już za późno, a na wszczepienie pełnej endoprotezy za wcześnie. Wtedy ta metoda może pomóc pacjentowi, uwolnić go od dolegliwości bólowych i poprawić funkcjonowanie. W wielkim uproszczeniu polega to na "wmontowaniu" w staw częściowej "mini protezy"- metalowej kształtki, która umożliwi jego normalną pracę poprzez idealne wypełnienie ubytku w chrząstce. - Takie "protezy" można stosować w różnych stawach: kolanowym, biodrowym, barkowym, czy skokowym - mówi szef oddziału. - Mamy już wybranych pacjentów, u których chcemy zastosować takie leczenie.

Nowa metoda czeka właśnie na oficjalną premierę w Polsce, a szczecineccy ortopedzi szkolą się, aby jako pierwsi taki zabieg wykonać. Być może już na nowym oddziale w powstającym za oknami ortopedii skrzydle szpitala. Budowa powinna się zakończyć jeszcze w tym roku. Wtedy oddział przeniesie się z poddasza starego budynku do nowoczesnych pomieszczeń obok. Przybędzie także łóżek - z 16 oddział urośnie do 20. - Mieliśmy możliwość wglądu do planów nowego oddziału, a po naszych uwagach wykonano kilka modyfikacji, które są dla nas użyteczne - mówi Marek Irla. Lekarze cieszą się jednak najbardziej z nowej sali operacyjnej, którą dostaną do dyspozycji. Dziś wykonują około tysiąca zabiegów rocznie, co na jak stosunkowo niewielki oddział jest liczbą robiącą wrażenie. Większość to tzw. urazówka, czyli leczenie złamań. Ale na operacje planowe pacjenci zjeżdżają się do Szczecinka z całego regionu. - I to mimo naszego dość "chudego" kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - mówi ordynator. - Przydałby się oczywiście większy, podobnie jak jeszcze jeden chirurg na oddziale, bo moglibyśmy wykonywać więcej operacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!