Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżeni o pedofilię staną przed sądem w Szczecinku

(r)
archiwum
53-letni mieszkaniec Bornego Sulinowa i jego 46-letnia konkubina ze Szczecinka podejrzani o seksualne molestowanie 12-letniej dziewczynki z gminy Grzmiąca staną wkrótce przed sądem.

Szczecinecka prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej porażającej sprawie.
Zakończyło się kilkumiesięczne śledztwo, teraz sprawa trafi na wokandę.

- Trudno nam powiedzieć, kiedy dokładanie, ale oskarżeni pozostają nadal w areszcie tymczasowym i mam nadzieję, że po kluczem będą także pozostawać w trakcie procesu - mówi prokurator rejonowy ze Szczecinka Janusz Bugaj dodając, że oskarżyciel będzie wnioskował o wymierzenie kary w górnych granicach przewidzianych przez kodeks karny, czyli 12 lat pozbawienia wolności za molestowanie seksualne małoletniego poniżej 15 lat. - Okoliczności tej sprawy są szczególnie bulwersujące m.in. z uwagi na to, że czynów tych dopuszczała się para, a to nie zdarza się często.

Przypomnijmy, o dramacie 12-letniej dziewczynki z gminy Grzmiącej, policja dowiedziała się na początku roku od jej bliskich. Aresztowani wówczas to 53-letni mieszkaniec Bornego Sulinowa, który ma już trójkę dorosłych dzieci, i jego 46-letnia konkubina, bezrobotna mieszkanka Szczecinka, także mająca dwójkę dorastających dzieci. Byli zaprzyjaźnieni z rodziną dwunastolatki, często zabierali ją do siebie, mieli się nią w tym czasie opiekować.

A okazało się, że mieli robić potworne rzeczy. Prokuratora nie chciała informować o drastycznych szczegółach tej sprawy, ale wiadomo, że podejrzanym postawiono na początku dochodzenia zarzut zgwałcenia małoletniej do 15 lat i doprowadzenia jej do innych czynności seksualnych. Wiadomo też, że stosunek seksualny z dziewczynką miał odbyć także jej 16-letni brat. Z uwagi na dobro dziecka prokuratura nie ujawnia szczegółów, ale opisy tego, co się działo były szokujące, nawet dla doświadczonych śledczych.

Horror miał się rozgrywać w borneńskim mieszkaniu sprawcy, ale także w rodzinnej miejscowości dziewczynki. Trwał prawdopodobnie od jesieni 2009, praktycznie do ostatniego tygodnia, gdy o swoich podejrzeniach poinformował policję jeden z członków rodziny dziecka.

Proces przed szczecineckim sądem będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. - W tego typu sprawach sprawcy przyznają się do pewnych faktów, ale inaczej je interpretują - odpowiada prokurator J. Bugaj pytany, czy oskarżeni przyznają się do winy. - Ich zachowania ocenili już biegli psychiatrzy i seksuolodzy, teraz zrobi to sąd.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!