- Mecz z Gryfem to dla nas ostatni dzwonek. Każda następna porażka pogrąża coraz mocniej. Dlatego pora się podnieść po słabym starcie i zdobyć punkty - powiedział trener gwardzistów Grzegorz Lewandowski, który zapewne w najczarniejszych myślach nie przypuszczał, że po rozegraniu trzech meczów jego zespół będzie miał zerowe konto punktowe. Taka jest jednak rzeczywistość. Koszaliński zespół, po obiecujących występach w okresie przygotowawczym, w lidze na razie zawodzi. Trzy rozegrane mecze przyniosły komplet porażek i zaledwie jedną zdobytą bramkę (przy 8 straconych). Do tego doszły trzy przełożone mecze i w efekcie Gwardia wylądowała na ostatnim miejscu w ligowej tabeli.
- Wszystko idzie pod górkę od początku sezonu. Niektórzy nie grają tego, czego oczekiwałem - nie ukrywa Lewandowski. - Nie poddajemy się jednak. Zawsze powtarzam, że tyle razy ile upadniesz, tyle razy możesz się podnieść. Czeka nas mecz z drużyną, która dobrze rozpoczęła sezon i jest kandydatem do awansu. Widziałem Gryfa w jedynym przegranym meczu w Słupsku. Jest to zespół poukładany, dobrze operujący piłką od tyłu. Ale jak Słupsk przycisnął, to trochę się Wejherowo pogubiło. Na pewno jest w naszym zasięgu, zresztą podobnie jak pozostałe w lidze. Jak wygramy, to w kolejnych meczach powinno pójść z górki - dodał.
Przed dzisiejszym meczem szkoleniowiec Gwardii ma trochę problemów z zestawienim składu. Na uraz pleców narzeka Khady Kazadi-Leonowicz. W formie wciąż nie jest Łukasz Jarosiewicz. - Szukam optymalnego ustawienia. Sytuacji nie ułatwiają kontuzje. Jarosiewicz jest w trochę mocniejszym treningu, ale biorę go pod uwagę - wyjaśnia Lewandowski.
Żeby wygrać z Gryfem trzeba zacząć strzelać bramki, a z tym jest słabo. Jedno trafienie w trzech ligowych meczach oraz 0:4 w jubileuszowym meczu z Lechem Poznań, pokazuje że zespół zatracił skuteczność z gier przedsezonowych. Podobnych problemów nie ma zespół z Wejherowa. Krzysztof Wicki z 4 golami jest współliderem klasyfikacji strzelców, o jedno trafienie mniej ma Mateusz Toporkiewicz. Warto zwrócić uwagę, na świetną postawę Gryfa w Pucharze Polski, w którym wyeliminował Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz i Sandecję Nowy Sącz, awansując do 1/16 finału. To niewątpliwie efekt dobrej pracy trenera Grzegorza Niciński, który w przeszłości był cenionym zawodnikiem ligowym (m.in. Wisła Kraków i Zagłębie Lubin). Z Lewandowskim znają się z boisk ekstraklasy. Kilka razy grali przeciwko sobie.
Dodajmy, że w poprzednim sezonie Gryf okazał się bardzo trudnym rywalem dla gwardzistów. W Koszalinie zwyciężył 3:1, a u siebie 4:1. To również pokazuje skalę trudności przed dzisiejszym spotkaniem. Jeżeli Gwardia chce zgasić czerwoną latarnię w tabeli, to nie może jednak oglądać się na przeszłość i problemy jakie ją trapią w tym sezonie. Mecz rozpocznie się o 7.00 na stadionie przy ul. Fałata 34.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?