Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni lot cichociemnych, czyli wielka prowokacja bezpieki

Archiwum IPN
Dionizy Sosnowski, pseudonimy "Józek", "Zbyszek".
Dionizy Sosnowski, pseudonimy "Józek", "Zbyszek". Archiwum IPN
Rok 1952. Nad Mzdowem, wtedy województwo koszalińskie, dziś pomorskie, wyskakuje dwóch spadochroniarzy-konspiratorów. Są pewni, że wcześniej za granicę wysłała ich podziemna organizacja, która teraz, po powrocie, przejmie ich po wylądowaniu.

Żadnej organizacji nie ma. To prowokacja stalinowskiej bezpieki.

Z aktu oskarżenia: "Dnia 4 listopada 1952 r. z lotniska amerykańskich wojsk okupacyjnych w Wiesbaden (Niemcy Zachodnie) w godzinach wieczornych wystartował amerykański samolot wojskowy przystosowany do zrzutu skoczków spadochronowych i skierował się przez Niemcy Zachodnie, Szwecję, wyspę Bornholm w stronę Polski. Około północy tegoż dnia z pogwałceniem zasad prawa międzynarodowego przeleciał granice powietrzne Polski w okolicach Darłowa, po czym na terenie woj. koszalińskiego (okolice Mzdowa) dokonał zrzutu dwóch skoczków. Organa bezpieczeństwa wszczęły poszukiwania za zrzuconymi skoczkami, w wyniku czego ujawniono, że skoczkami tymi byli Stefan Skrzyszowski i Dionizy Sosnowski, którzy zostali aresztowani 6 grudnia".

Kilka wierszy dalej: "O fakcie zrzutu władze bezpieczeństwa zostały tegoż dnia poinformowane przez miejscową ludność, w wyniku czego wszczęto poszukiwania". To było kłamstwo, zresztą nie jedyne w całej tej dramatycznej historii. Miejscowa ludność o niczym nie informowała, żadnych poszukiwań nie było.

Obaj spadochroniarze byli członkami niepodległościowej, antykomunistycznej organizacji "Wolność i Niezawisłość". W Polsce mieli prowadzić akcję dywersyjną. Przez ponad miesiąc od wylądowania byli pewni, że zaraz po skoku przejęli ich członkowie WiN, którzy wcześniej przemycili ich przez granicę i przeszmuglowali aż do Niemiec, gdzie zostali przeszkoleni. Byli w błędzie - od początku do końca była to prowokacja bezpieki, której agenci podawali się członków WiN, a nieświadomi mistyfikacji spadochroniarze opowiadali im wszystko, czego dowiedzieli się za granicą o organizacji. To była jedna z najbardziej perfidnych i misternych akcji przygotowanych przez Urząd Bezpieczeństwa

________________
Jaki ostateczny los spotkał obu skoczków-konspiratorów? Jak wyglądało śledztwo w ich sprawie i proces? Kim byli? Jaką organizacją było "Wolność i Niezawisłość"? Gdzie i w jakich okolicznościach natrafiono na spadochron, na którym w 1952 roku wylądował w województwie koszalińskim Dionizy Sosnowski? Odpowiedzi na te pytanie znajdziecie w Magazynie naszego piątkowego, 21 lutego, papierowego wydania "Głosu Koszalińskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!