Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustki polują na staruszki

(ing, mas)
Uwaga, w naszym regionie grasują oszustki! Mówią, że przysyła je ksiądz, fundacja unijna, pomoc społeczna albo Polski Czerwony Krzyż. To tylko pretekst, by wejść do mieszkania. Ofiarami padają głównie starsze, samotnie mieszkające kobiety. Niestety, poszkodowanych stale przybywa.

Wczoraj oszustki zawitały do 80-letniej mieszkanki Drawska Pomorskiego. Weszły do mieszkania, przedstawiając się jako pracownice PCK, które przynoszą samotnym osobom dary rzeczowe. By staruszka mogła je otrzymać, musiała okazać… banknot 200-złotowy. Kobieta znalazła 1500 zł w setkach i poszła szukać odpowiedniego nominału do pokoju obok. Ostatecznie z darów zrezygnowała, ale wtedy kobiety kazały napisać jej stosowne oświadczenie. Gdy starsza pani była zajęta pisaniem, jedna z kobiet ukradła jej 9,5 tysiąca złotych!
Do podobnych zdarzeń w regionie dochodzi od miesięcy. W powiecie świdwińskim działalność oszustek nasila się od kwietnia. Dwie kobiety zaczęły pukać do samotnych, starszych kobiet pod pretekstem sprzedaży dywanów, podając się za pielęgniarki środowiskowe, pracowników fundacji, która pomaga ubiegać się o unijne dodatki do emerytury, zaufane osoby księdza proboszcza. Korzystając z nieuwagi lokatorek, okradają starsze panie. - Najwięcej, bo aż 22 tysiące złotych, straciła 76-letnia mieszkanka Świdwina, do której oszustki zawitały w lipcu - informuje Krzysztof Chojnacki, rzecznik świdwińskiej policji. - 10 tysięcy ukradły we wrześniu 78-letniej mieszkance Połczyna Zdroju. Innym mieszkankom powiatów świdwińskiego i drawskiego złodziejki wyniosły z domu po kilkaset złotych.

Czy za tymi kradzieżami stoją te same osoby, czy to oddzielnie działające grupy przestępców? Policja nie jest pewna. Na razie oszustki są nieuchwytne, a funkcjonariusze apelują do mieszkańców o pomoc w śledztwie i o ostrożność.
Policyjne statystyki w Koszalinie również pękają w szwach od podobnych zgłoszeń. Kilka dni temu ofiarą oszustek padła 86-letnia kobieta. W porze obiadowej do drzwi jej mieszkania zastukały dwie kobiety. Podały się za pracownice administracji domów mieszkalnych. Sprawdziły każde pomieszczenie pod pretekstem przeciekającego dachu. Gdy wyszły, staruszka zorientowała się, że z portfela zginęło jej 260 złotych. W ciągu ostatniego miesiąca koszalińskie mieszkania odwiedziły kilkakrotnie "pracownice pomocy społecznej". Pod pretekstem przekazania pieniędzy z pomocy społecznej (od 20 do 50 złotych), wchodziły do mieszkań starszych osób, przekazywały drobne kwoty, z których należało wydać resztę. Dzięki temu mogły przekonać się, gdzie właściciele mieszkań trzymają pieniądze. Chwilę później wykorzystywały nieuwagę gospodarzy i zabierały gotówkę.
Prawdziwą plagą są kradzieże "na wnuczka". Schemat zawsze jest ten sam. Do starszej osoby dzwoni oszust i przedstawia się jako "wnuczek". Mówi, że bardzo pilnie potrzebuje pieniędzy, ale nie może przyjść osobiście i przyśle kolegę. W efekcie starsi ludzie przekazują obcej osobie pieniądze, zwykle kilka tysięcy. W jednym przypadku starsza kobieta z Koszalina straciła 8 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!