Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parafia wojskowa w Szczecinku jest, chociaż wojska nie ma

(r)
Czołg przed parafią wojskową.
Czołg przed parafią wojskową. Rajmund Wełnic
Los szczecineckiej parafii wojskowej zdaje się przesądzony, choć oficjalnie nikt nie chce się na ten temat wypowiadać. W tym roku resorty zamierza zlikwidować 7-8 parafii w miastach, w których nie stacjonują już żołnierze.

Jednostkę w Szczecinku zlikwidowano już kilkanaście lat temu i dziś pozostała tu jedynie Wojskowa Komenda Uzupełnień, przychodnia lekarska i… właśnie parafia garnizonowa pw. św. Ignacego Loyoli. Utworzono ją 20 lat temu, gdy nikt nawet jeszcze nie myślał o zniesieniu obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej i wprowadzeniu armii.

Dziś służy w niej około 100 tysięcy żołnierzy, znacznie mniej niż kiedyś. Stąd od dawna mówi się o odchudzeniu ordynariatów polowych katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego, bo etatów kapłanów mamy wciąż około 200, tyle co przed laty. W pierwszej kolejności likwidowane miałyby być lub przekazywane pod skrzydła diecezji parafie w miastach, z których wojsko się już wyprowadziło.

Na projektach do tej pory się jednak kończyło, ale wszystko wskazuje, że w tym roku jednak dojdzie do zapowiadanych redukcji. Ministerstwo Obrony Narodowej porozumiało się w tej sprawie z ordynariatami. Planuje się zmniejszyć o około 70 liczbę etatów kapelanów, a także zlikwidować 7-8 parafii wojskowych. I to jeszcze w tym roku. - MON dostrzega wyraźną potrzebę zlikwidowania tych parafii, które z racji redukcji liczebności armii są już wojsku niepotrzebne - informuje rzecznik resortu podpułkownik Jacek Sońta. - Liczbę parafii i kapelanów należy dopasować do potrzeb zawodowej armii. Żołnierze mieszkają dziś z rodzinami, ich potrzeby duchowe w większości zaspokajają cywilne parafie. Traci sens utrzymywanie parafii wojskowych tam, gdzie wojska nie ma.

Co w tej sytuacji z parafią garnizonową w Szczecinku? - Zagadnienie likwidacji parafii wojskowych jest na etapie zaawansowanej i głębokiej analizy - dyplomatycznie odpowiada rzecznik MON. I dodaje, że trzeba będzie wcześniej sprawdzić np., kto jest właścicielem gruntu, a kto budynków parafii. - Tego typu sytuacje wymuszają dłuższą analizę prawną w celu wypracowania konkretnych rozwiązań, np. przekazanie gruntu poza wojsko, zatrzymanie go w zasobach, przekazanie w dyspozycję ordynariatów bez ponoszenia kosztów ich utrzymania - Jacek Sońta mówi, że na tym etapie nie można jeszcze powiedzieć, jaka będzie decyzja odnośnie losów szczecineckiej parafii.

Toczącymi się rozmowami zasłania się także rzecznik prasowy Ordynariatu Polowego ksiądz pułkownik Zbigniew Kępa. Na taką ewentualność zdaje się być jednak przygotowany starosta szczecinecki Krzysztof Lis. - Rozmawiałem jakiś czas temu z dowódcą jednostki w Czarnem, żeby razie likwidacji parafii w Szczecinku nie zabierali starego sprzętu wojskowego sprzed kościoła, ale pozostawili go nam, to wykorzystamy go do urządzenia okolic bunkra trzesieckiego - mówi.

Z drugiej strony do bliskość batalionu remontowego w Czarnem była do tej pory argumentem za pozostawieniem parafii w Szczecinku. - Żołnierzom z Czarnego trzeba zabezpieczyć możliwość życia religijnego, a nie ma tam miejsca sakralnego, w którym można celebrować różne uroczystości, bo nie można tego robić w kinie - mówił nam rok temu rzecznik Ordynariatu. - A kościół w Szczecinku służył i służy żołnierzom z Czarnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!