Piotr Skóra wygrał konkurs na koncepcję zagospodarowania pasa nadmorskiego

Jeszcze w ubiegłym roku nad wytycznymi do przyszłego zagospodarowania dzielnicy uzdrowiskowej radził zespół doradczy prezydenta Kołobrzegu, w którego skład oprócz urzędników i przedsiębiorców prowadzących większe lub mniejsze biznesy w dzielnicy nadmorskiej, wchodzili też miejscowi architekci. Na tych ostatnich spoczywała nadzieja na wypracowanie spójnej, konkretnej wizji miejsca, które powinno być wizytówką Kołobrzegu, a nie letniskowym bazarem z chaotycznie rozrzuconymi wzdłuż plaży pseudo atrakcjami, czy budkami z pamiątkami i gastronomią. Po wypracowaniu wytycznych miasto ogłosiło konkurs.

Nadesłano na niego 19 prac przygotowanych przez pracownie architektoniczne z całej Polski. Wiadomo było, że największe emocje wzbudzi oczywiście zagospodarowanie dojścia do molo, przypominającego dziś bazar, niekoniecznie godny kurortu. Miasto chce stąd handel odsunąć. Handlującym tu od lat kupcom miasto przedłużyło umowy do czasu opracowania projektu zabudowy. Rozstrzygnięty konkurs miał jednak dopiero charakter ideowy. Wyczytujący nagrodzonych członek konkursowego kolegium sędziowskiego Marek Orłowski ze Stowarzyszenia Architektów Polskich dziękował magistratowi już za samo przygotowanie konkursu: - Jako SAP staramy się promować ideę konkursów, jako najlepsze poszukiwanie rozwiązać architektonicznych dla miast, bez względu na skalę.

Wtórował mu prezydent Janusz Gromek, przyznając, że: - Lepiej najpierw porządnie zastanowić się co możemy zrobić, niż zbudować, a potem główkować jak to co powstało wkomponować w otoczenie.
Co proponowali architekci? Od historycznego tramwaju, który będzie dowoził turystów spod latarni do parkingu buforowego na bocznicy kolejowej, po odbudowę Morskiego Oka w formie nowoczesnej, lub zbliżonej do tej jaką do dziś pamiętają trochę dojrzalsi kołobrzeżanie. Wśród propozycji było i przejście podziemne prowadzące z dzielnicy uzdrowiskowej do Regionalnego Centrum Kultury.

Główną nagrodę i 30 tys. zł wygrała koncepcja, która na laikach, zważywszy na czarno - białą formę prezentacji nie robiła może wielkiego wrażenia, za to jury, zachwycało się jej subtelnością, ascetycznością, zaskakującą prostotą. To propozycja stworzenia m.in. promenady z wychodzącymi w stronę morza obszernymi platformami, przy zachowaniu bujnej, nadmorskiej zieleni. Kolegium sędziowskie urzekła właśnie minimalna ingerencja w naturalne otoczenie i powściągliwość w zaplanowanych wokół inwestycjach. Ale również plac przed molo, określony przez nich mianem eleganckiego i oryginalnego. Wśród konkursowych jurorów (głównie architektów) zasiadł wiceprezydent Andrzej Olichwiruk. Janusz Gromek, skomentował wybór tak: - Szczerze mówiąc mnie się bardziej podobał ten który zajął drugie miejsce. Taki bardziej kolorowy, żywy. Więcej się na nim działo i przewidywał większe prześwietlenie nadmorskiego parku. Ale my przecież nie musimy być ściśle związani tymi propozycjami. Cały plus polega na tym, że mamy prawo wybierać sobie najciekawsze rozwiązania, które powinny znaleźć się w docelowym projekcie.

Od koncepcji do realizacji droga daleka. Po pierwsze na inwestycje trzeba mieć pieniądze. Po drugie potrzeba konkretnego projektu, którego wprowadzenie w życie może wymagać zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Ale jak słychać na zrobienie porządku przy molo, mogą się jeszcze znaleźć unijne pieniądze z kończącego się rozdania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. To zaś będzie oznaczało pożegnanie z handlem, jaki w obecnym kształcie kwitnie przy molo.