Przypomnijmy, fotoradar przestał działać w styczniu 2016 roku, podobnie zresztą jak setki podobnych urządzeń w całym kraju. Był to efekt odebrania strażom miejskim i gminnym uprawnienia do obsługi fotoradarów. Żółty słup w Sianowie przez pewien czas owinięty był czarną folią. Później ktoś folię zdjął – tak, by chociaż widok nieuzbrojonego urządzenia zadziałał na piratów drogowych.
Zobacz także: Rozpoczęcie festiwalu Integracja Ty i Ja w Koszalinie
O ponowne uruchomienie urządzenia włodarze sianowskiego samorządu, wspierani głosami mieszkańców, walczyli przez wiele miesięcy. Ulica Łużycka to droga wyjazdowa w kierunku Słupska i Gdańska. Od strony Gdańska to długa prosta. Wielu kierowców nie przestrzegało tu dozwolonej prędkości 50 km/h. Dzięki współpracy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, na Łużyckiej powstało przejście dla pieszych z azylem na środku jezdni, ale ono nie rozwiązało problemu. Z analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego, którą przeprowadził Instytut Transportu Samochodowego, wynikało, że na ul. Łużyckiej w Sianowie, w ciągu krajowej „szóstki” doszło do wielu niebezpiecznych zdarzeń drogowych, w tym potrąceń. Dlatego właśnie fotoradar wrócił do Sianowa. Od 14 czerwca uwiecznia rozpędzonych kierowców.
- Przez trzy miesiące urządzenie zarejestrowało 105 kierowców, którzy przekroczyli w Sianowie dozwoloną prędkość – informuje Wojciech Król z biura informacji i promocji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Czy to dużo? – Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Są urządzenia, które podobnych miejscach na drogach krajowych rejestrują czterdzieści wykroczeń w ciągu kwartału, są i takie, które wykonują nawet osiemset zdjęć. Liczba 105 wskazuje, że fotoradar jest potrzebny i spełnia swoją prewencyjną rolę – odpowiada Wojciech Król.
Na szczęście fotoradar nie zarejestrował piratów - rekordzistów. Część kierowców nie zdejmuje jednak nogi z gazu, wjeżdżając z terenu niezabudowanego do Sianowa. – Najczęściej kierujący przekraczali w tym miejscu prędkość o około 30 kilometrów na godzinę – wskazuje Wojciech Król z biura informacji i promocji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
A jak wygląda bilans kontroli w wakacje w całym kraju? Jeździmy dość szybko. w systemie fotoradarowym zarejestrowanych zostało ok. 260 tys. naruszeń przepisów. Jak podaje GITD, najwięcej przekroczeń prędkości zarejestrował fotoradar w Warszawie, wykonujący pomiary przy ul. Spacerowej – 1,9 tys. naruszeń. Kierowcy przekraczali prędkość średnio o 28 km/h, ale byli też niechlubni rekordziści. Z prędkością 136 km/h w obszarze niezabudowanym jechał kierowca, którego samochód zarejestrował fotoradar w pobliżu Lublińca. Z kolei w miejscowości Załuzie fotoradar zarejestrował samochód, którego kierowca miał na liczniku 110 km/h. Z niewiele mniejszą prędkością – 108 km/h w obszarze zabudowanym – poruszał się pojazd w miejscowości Stopnica. W większości – 95 proc. przypadków – sprawcami naruszeń byli kierujący samochodami osobowymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?