Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płonąca cysterna w Kronospanie. Na niby [zdjęcia, film]

(r)
Na mrozie grabieją ręce, ale akcję gaśniczą trzeba prowadzić w każdych warunkach.
Na mrozie grabieją ręce, ale akcję gaśniczą trzeba prowadzić w każdych warunkach. Rajmund Wełnic
Wozy strażackie na sygnale pędzące w stronę Kronospanu zawsze wywołują dreszczyk emocji u mieszkańców Szczecinka. Nic zatem dziwnego, że nie inaczej było w piątkowe przedpołudnie.
Ćwiczenia strażaków w Kronospanie.

Ćwiczenia straży w Kronospanie

Od razu uspokajamy zdenerwowanych, że to ćwiczenia zakładowej, państwowej i ochotniczej straży pożarnych, które trenowały, jak ugasić płonący metanol na stacji rozładunkowej w fabryce kleju w Kronospanie. To jeden ze scenariuszy ćwiczeń okresowo przeprowadzanych w największej w regionie firmie produkującej płyty drewnopochodne.

Metanol to jedna z substancji używana do produkcji kleju w newralgicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa pracowników i sąsiadów części zakładu. Tu jakikolwiek błąd człowieka lub awaria może mieć opłakane sutki. Tym razem założono, że kierowca autocysterny pozostawił pojazd przy stanowisku "wyczekiwania" na stacji rozładunku metanolu.

Nie zaciągnął jednak hamulca i pojazd stacza się i z prędkością około 30 km/h uderza kabiną w płaszcz cysterny. Z rozerwanej połowki wylewa się metanol, które w cysternie jest 45 ton. I co gorsza dochodzi do pożaru. Płomienie ogarniają cysternę i około 400 metrów kwadratowych wokół. W strefie zagrożenia znalazł się kierowca cysterny samochodowej, który widząc swoje zaniedbanie biegł za pojazdem, ale nie zdążył wskoczyć do kabiny pojazdu i znalazł się w strefie ognia…

Do akcji jako pierwsza przystępuje jednostka zakładowej Ochotniczej Straży Pożarnej zaalarmowana przez operatora stacji rozładunku. Operator wcześniej sam gasi ubranie na pechowym kierowcy, które karetka zabiera do szpitala. OSP w Kronospanie tworzy około 40 pracowników firmy, przeszkolonych i wyposażonych na wypadek takich sytuacji. Szybko rozwijają sprzęt gaśniczy i zaczynają gasić płacącą cystern specjalną pianą. Po chwili na miejscu są już strażacy zawodowi. Razem po 10 minutach opanowują sytuację.

Teraz pozostaje uszczelnić dziurawą cysternę drewnianymi kołkami i zebrać metanol, który wypłynął i przepompowanie go do zbiorników zastępczych. Wszystko poszło szybko i sprawnie, choć na kilkunastostopniowym mrozie nie było to łatwe ani przyjemne.

Zwłaszcza dla ratowników. Strażacy musza być jednak przygotowani na każdą ewentualność, bo do pożaru lub innego wypadku może dojść w każdej sytuacji. Że zagrożenie nie jest czysto teoretyczne przypomina wszystkim mieszkańcom wielki pożar, który 7 lat temu strawił halę z linią do produkcji płyt wiórowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo