Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po huraganie: Dziesiątki miejscowości wciąż bez prądu

Rajmund Wełnic Współpraca: ima, krb
– Męczymy się bez prądu od czwartkowej nocy. Co z tego, że przywrócona została jedna faza. Nadal nie działają dojarki i schładzarki – mówi Wiesława Kowalewska z Pęczerzyna,jednej ze wsi powiatu świdwińskiego, w której mieszkańcy w poniedziałek nadal nie mieli prądu.
– Męczymy się bez prądu od czwartkowej nocy. Co z tego, że przywrócona została jedna faza. Nadal nie działają dojarki i schładzarki – mówi Wiesława Kowalewska z Pęczerzyna,jednej ze wsi powiatu świdwińskiego, w której mieszkańcy w poniedziałek nadal nie mieli prądu. Inga Domurat
Dziesiątki miejscowości wciąż nie ma prądu. I to cztery doby po przejściu huraganu. Brakuje wody, psuje się jedzenie, w domach jest zimno. Ludzie tracą cierpliwość.

Dalęcino, Drężno, Mosina, Parsęcko III, Luboradza, Kucharowo, Stare Gonne, Czarne Wielkie, Krągłe, Dołgie, Jelenino dawna Trzesieka i wiele innych wsi w powiecie szczecineckim w poniedziałek rano wciąż nie miało prądu.

- Rozumiem wszystko, wiało strasznie, ale to było w nocy z czwartku na piątek, bo w piątek już się uspokoiło - mówi zdenerwowana mieszkanka Dalęcina koło Szczecinka. - Dziś mamy poniedziałek rano, a prądu, jak nie było, tak nie ma. Bez prądu nie działają hydrofornie, ludzie nie mają wody, choć szczecineckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, gdzie mogło podłączyło agregaty prądotwórcze. Dzięki temu ludzie mieli jak się umyć, choć od czasu do czasu agregaty trzeba było przełączyć na przepompownie ścieków, aby odprowadzić nieczystości - mówi Krzysztof Sysko, wójt Grzmiącej.

W części domów zrobiło się zimno. - Mamy w mieszkaniu 5 stopni, bo nie działają pompy - mówi nasza Czytelniczka. - Psuje się jedzenie, bo lodówki i zamrażarki też oczywiście nie działają. Niektórzy zrobili już
świniobicie przed świętami i mają do wyrzucenia masy mięsa. Rolnicy nie mogą pracować w gospodarstwach, wydoić krów - dodaje kobieta.

- Musiałam kupić agregat prądotwórczy, bo mam zamrażarki pełne jedzenia, w sklepie liczą straty - mówi z kolei Krystyna Nerko z Nosibądów koło Grzmiącej. - Linię zerwało, gdy złamała się gałąź starego drzewa koło kościoła. Energetyka już dawno powinna zrobić z tym porządek. Koleżanka dzwoniła, to pan spytał, czy w zerwanej linii jest zasilanie. To co ma iść i dotknąć?!

Trzy dni na pożyczonym od strażaków agregacie przeżył rodzinny dom dziecka z Przeradzi w gminie Grzmiąca. - Co roku się coś dzieje i zawsze na 200-300-metrowym przesmyku przez las, powinni tu ułożyć linię podziemną i byłby spokój na zawsze - mówi Ryszard Grochowski, ojciec rodziny.

W niedzielę prąd włączono w Starym Chwalimiu w gminie Barwice. - Żyliśmy przez trzy dni, jak w XIX wieku. Najgorzej, że do końca nie wiedzieliśmy, kiedy przywrócą zasilanie, bo dowiedzieć się czegoś w pogotowiu energetycznym nie sposób - mówi pan Wiesław ze Starego Chwalimia. Tu na szczęście elektryczność włączono, bo inaczej poniedziałek miał być kolejnym dniem bez lekcji w miejscowej szkole.

Dodzwonienie się do szczecineckiego pogotowia energetycznego koncernu Energa wymaga anielskiej cierpliwości. Z komunikatów nagranych na taśmie można się dowiedzieć, kiedy planowane jest wznowienie dostaw prądu do poszczególnych miejscowości. Większość ma go mieć już w godzinach popołudniowych. Podobna sytuacja jest w powiecie drawskim.

- Od czwartku nie mam prądu. Większość zapasów jakie zgromadziłam w zamrażarce z myślą o świętach zepsuło się. Mięso już wyrzuciłam. A ile się od mieszkańców nasłuchałam pretensji, aż mi się płakać chce. Od rana bezskutecznie próbuję dodzwonić się do energetyki - powiedziała nam wczoraj Elżbieta Kołodziejska, sołtys Cybowa w gminie Kalisz Pomorski. Rozmawialiśmy z nią w poniedziałek po godz. 13. W tym czasie w podobnej sytuacji - bez prądu - było jeszcze kilka innych rodzin z tej miejscowości. - Ponieśliśmy duże straty. Chyba będziemy domagali się odszkodowania od operatora - usłyszeliśmy od mieszkańców. W Stramniczce, w gminie Kołobrzeg, prądu nie miała w poniedziałek połowa wioski. Od czwartku. Brak prądu oznacza brak ogrzewania, bo piece węglowe i gazowe nie dawały się uruchomić. W Siemyślu, w szkole podstawowej w poniedziałek odwołano lekcje, bo prądu nadal nie było w szkolnej kotłowni i kuchni.

W całym powiecie bez prądu nadal pozostawały pojedyncze całe miejscowości, albo ich kolonie. Tak było m.in. w Charzynie. W gminie Gościno problemem pozostały ciemne ulice wielu miejscowościach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!