Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po katastrofie "Rozgwiazdy": Akt oskarżenia przeciwko dwóm marynarzom

(asia)
Do koszalińskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm marynarzom.
Do koszalińskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm marynarzom. Archiwum
4 lata po zatonięciu pogłębiarki "Rozgwiazda" do Sądu Rejonowego w Koszalinie trafił akt oskarżenia przeciwko dwóm marynarzom za przyczynienie się do zatonięcia statku.

Pogłębiarka "Rozgwiazda" zatonęła rankiem 17 października 2008 roku około 8 mil morskich od Gąsek. Na długiej linie ciągnął ją holownik "Stefan", należący do Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych z Gdańska. Obok płynął jeszcze holownik "Goliat" ze Szczecina. Zespół miał dotrzeć do Świnoujścia, ale lina holownicza łącząca "Rozgwiazdę" i "Stefana" zerwała się, a pozbawiona napędu pogłębiarka przewróciła się i zatonęła. Zginęli wszyscy członkowie pięcioosobowej załogi.

W akcji ratowniczej załogi "Rozgwiazdy" szukało osiem jednostek pływających i dwa śmigłowce Marynarki Wojennej. Wielogodzinne poszukiwania utrudniał sztorm. Znaleziono ciała dwóch marynarzy. Zwłoki trzeciego - dwa miesiące później, czwartego w styczniu 2009, a piątego w maju 2009 roku. Śledztwo zaraz po katastrofie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Koszalinie. W listopadzie 2011 przejęła je koszalińska Prokuratura Okręgowa. Powód: skomplikowany charakter sprawy.

Na przykład opinia biegłego do spraw wypadków morskich liczy niemal tysiąc stron. Po czterech latach od katastrofy Prokuratura Okręgowa zakończyła śledztwo. Jak tłumaczy Aneta Skupień, rzeczniczka Prokuratury, postępowanie ujawniło liczne nieprawidłowości w przygotowaniu rejsu i sposobie jego prowadzenia.

- Z ustaleń wynika, że nieprawidłowym było podjęcie decyzji o wyjściu w morze przy ustalonej prognozie pogody, z niewłaściwie przygotowaną pogłębiarką oraz nieskorzystanie z portu schronienia. Odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy były osoby pełniące funkcję kierownika zespołu holowniczego, którym przedstawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym oraz niedopełnienia obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.

Zdaniem śledczych bezpośrednią przyczyną zatonięcia pogłębiarki było rzucenie na pełnym morzu kotwicy z tej jednostki. - Decyzję tę, wbrew poleceniu kierownika zespołu holowniczego, podjął członek załogi pogłębiarki, który w wyniku tego zdarzenia poniósł śmierć. Dlatego też w zakresie tym prokurator podjął decyzję o umorzeniu śledztwa, wobec śmierci sprawcy czynu - informuje Aneta Skupień.

Za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia katastrofą komunikacyjną Kodeks karny przewiduje od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Dwaj oskarżeni marynarze nie przyznali się do zarzutów i odmówili składania wyjaśnień. Nie zastosowano wobec nich żadnych środków zapobiegawczych.

Według prawomocnego już orzeczenia, Izba Morska w Szczecinie pierwszego z mężczyzn pozbawiła uprawnień kierownika statku na 2 lata, drugiego na rok.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!