Przypomnijmy, że o pomoc poprosił nas doprowadzony do ostateczności Józef Obłękowski, emeryt ze Szczecinka, którego działka w Turowie jest od kilku lat regularnie podtapiana fekaliami z pobliskiego rowu.
Twierdzi, że beczkowozami są regularnie zwożone fekalia i spuszczane wprost do pobliskiego rowu melioracyjnego biegnącego od turowskiej oczyszczalni ścieków. Śmierdzące brudy zalewają działkę, od czasu do czasu przeżywa istny potop. - G…. pływają mi na polu - nie owija w bawełnę. Dziś teren jest skażony, obumarły drzewka owocowe i inne rośliny, wymarły ryby w pobliskim stawie. Nie sposób tu coś uprawiać
Jerzy Kamiński, szef koszalińskiej delegatury, Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, poinformował nas, że po kontroli wyniki analiz ścieków z oczyszczalni w Turowie pokazały, że są one zgodne z pozwoleniem wodno-prawnym.
Znacznie gorzej jest z zawartością rowu, który od niej odchodzi. - W pobranych tam próbkach stwierdzono 3-krotne przekroczenie norm biologicznego zapotrzebowania tlenu, 2-krotne chemicznego zapotrzebowania tleni i aż 10-krotne zawiesiny ogólnej - mówi J. Kamiński zaznaczając jednocześnie, że nie można tego jednoznacznie uznać za ścieki, gdyż w próbkach były też resztki roślin i różne osady.
Wójtowi gminy wiejskiej Szczecinek WIOŚ wysłał zalecenia pokontrolne (o nich poniżej), a wójt odpisał, że ukarał szefa gminnych wodociągów naganą. Swoje postępowanie prowadzi także starostwo.
Inspekcja zapowiada kolejne kontrole w Turowie. Nieoficjalnie mówi się, że sprawa może doprowadzić do zamknięcia starej oczyszczalni w Turowie i podłączenia miejscowości do kanalizacji w Szczecinku.
- WIOŚ kazał mi uporządkować rów melioracyjny tak, aby czyścić go skutecznie - Dariusz Lipiński, kierownik Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, przyznaje, że po kontroli "kręciło się wokół mandatu" dla niego, ale ostatecznie skończyło się na pouczeniu. Inspektorzy zobowiązali też GZWIK do należytego utrzymania oczyszczalni ścieków w Turowie.
- Do tej pory obsługa była tam 4 razy w tygodniu, zalecenie nakazuje nam, aby ktoś był tam codziennie po 8 godzin - mówi D. Lipiński i dodaje, że lutowe problemy z zalewaniem nieczystościami to wynik awarii, bo zamarzł osadnik wtórny w oczyszczalni i rów melioracyjny i "osady się przelały". Zapewnia także, że beczkowóz, który pojawia się od czasu do czasu przy rowie nie spuszcza fekaliów, a jedynie służy do zbierania osadów, bo koparką nie da się wszędzie dojechać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?