Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tragedii w Kamieniu Pomorskim. Inspektorat budowlany tolerował zaniedbania?

Redakcja
W pracy inspektoratu nadzoru budowlanego w Kamieniu Pomorskim mogło dochodzić do zaniedbań na długo przed pożarem w hotelu socjalnym - dowiedział się portal tvp.info.

Do Najwyższej Izby Kontroli trafiają skargi od mieszkańców sugerujące, że inspektorat od lat toleruje zagrażające ludzkiemu życiu samowole budowlane.

Po tragicznym pożarze hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim NIK przypomniała, że przed kilkoma laty miała zastrzeżenia do pracy powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Józefa Palusińskiego. W 2006 roku skontrolowała inspektoraty w całej Polsce. Zarzuciła wtedy inspektorowi z Kamienia Pomorskiego, że wydawał nieprzewidziane w prawie "warunkowe pozwolenia na użytkowanie", a w sześciu przypadkach wykrytej samowoli budowlanej ukarał inwestora jedynie mandatem, choć przepisy nakazują skierować sprawę do prokuratury.

Po pożarze NIK zapowiedziała kolejną kontrolę w inspektoracie. Z ustaleń serwisu internetowego tvp.info wynika, że do izby zaczęły napływać od mieszkańców Kamienia Pomorskiego skargi dotyczące pracy inspektora. Mieszkańcy zarzucają Palusińskiemu tolerowanie na terenie powiatu samowoli budowlanych, które mogą skutkować pożarem. Do dwóch takich skarg dotarł serwis internetowy tvp.info.

Jedna dotyczy pralni w Kołczewie pod Kamieniem Pomorskim, druga - świetlicy wiejskiej w Kodrąbiu na wyspie Wolin. Informacje skierowane do NIK dotyczą samowolnie budowanych kominów. Właścicielka pralni informuje, że wadliwy komin zasypuje jej zakład iskrami, powodując straty materialne. Osoba, której posesja sąsiaduje ze świetlicą wiejską, twierdzi z kolei, że inspektorat nie reaguje na jej informacje o tym, że w budynku zabudowano wyjście ewakuacyjne i bezprawnie postawiono kominy. Może to grozić zaczadzeniem osób przebywających w świetlicy.

Zdaniem autorów skarg, inspektorat wybiórczo traktuje ekspertyzy mistrzów kominiarskich, manipuluje dokumentami i posługuje się fałszywymi rysunkami technicznymi.

Jak zarzuty komentuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kamieniu Pomorskim?

- Sprawy kierowane do NIK to często efekt jakichś utarczek sąsiedzkich, a nie realnych problemów - mówi portalowi tvp.info Józef Palusiński. - Po tragedii w hotelu wiele osób doszło do wniosku, że warto odgrzebać sprawy zakończone nie po ich myśli - dodaje.

Rzecznik NIK Paweł Biedziak zapowiada jednak, że informacje od mieszkańców będą traktowane z pełną powagą. - Kontrola ruszy w maju, bo chcemy dać policji i prokuraturze czas na zabezpieczenie wszystkich dowodów wiążących się ze sprawą pożaru w hotelu socjalnym - informuje.

Już teraz zawiadomienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości w inspektoracie zapowiada Anna Kornacka, szefowa Partii Kobiet. Członkowie tego ugrupowania na własną rękę badają bowiem nieprawidłowości w pracy inspektora.

- Zawiadomienie ma dotyczyć podejrzenia popełnienia przestępstwa przeciwko dokumentom oraz niedopełnienia obowiązków przez inspektora. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy formułują zarzuty wobec pana Palusińskiego. Mamy wrażenie, że wybiórczo podchodzi on do ekspertyz mistrzów kominiarskich - mówi Anna Kornacka.

- Te sprawy są często bardzo skomplikowane. Bo czy mam na przykład zabronić eksploatacji wadliwego komina, skoro wiem, że wtedy dom nie będzie mógł być ogrzewany zimą i ludzie będą marzli? - pyta inspektor Palusiński. Przyznaje jednak, że samowolach budowlanych w Kamieniu Pomorskim nie zawsze informował prokuraturę, tak jak wymaga tego prawo. - Bo to nic nie daje. Prokuratury nigdy nie karzą sprawców, tylko umarzają sprawy. Lepiej dać mandat. Tak się robi w całym kraju - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!