Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrom przy cofaniu

Rozmawiał PIOTR GULBICKI
W trakcie nowych egzaminów, które rozpoczyna przygotowanie samochodu do jazdy, oblewa więcej zdających, niż kiedyś.
W trakcie nowych egzaminów, które rozpoczyna przygotowanie samochodu do jazdy, oblewa więcej zdających, niż kiedyś. Piotr Czapliński
Od 10 stycznia obowiązują nowe egzaminy na prawo jazdy. Jak ze zmianami radzą sobie kursanci? O to zapytaliśmy Zbigniewa Wiczkowskiego, pełniącego obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku.

- Na początku był prawdziwy pogrom, zdawał zaledwie co piąty podchodzący. Później jednak statystyka wyraźnie poszła w górę. Za styczeń średnia osób, które pomyślnie zdały egzamin, wyniosła u nas 22 procent, za luty 30, a za marzec już 33 procent. Dodam, że na starych zasadach zdawało średnio 40 procent podchodzących.
- Na czym teraz najczęściej oblewają kursanci?
- Na placu manewrowym piętą achillesową jest cofanie samochodu na pasie. Przyznam, że to dla nas spore zaskoczenie, gdyż jest on szerszy o pół metra i samo najechanie na linię nie dyskwalifikuje - tak jak to było poprzednio - tylko przekroczenie jej całym kołem. Utrudnieniem natomiast jest to, że nie można wychylać się za okno, a dozwolone jest tylko patrzenie w lusterko oraz oglądanie się do tyłu przez prawe ramię. Natomiast w mieście głównym grzechem zdających jest wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, przekraczanie linii ciągłych, no i manewry w ruchu drogowym - a więc głównie parkowanie równoległe, zawracanie na jezdni, wjazd przodem. Kryteria na pewno są trudniejsze, chociażby dlatego, że nie ma poprawek. Wystarczy jeden błąd i egzamin od razu jest przerywany.
- Jakie są problemy z wydłużeniem egzaminacyjnej jazdy po mieście?
- Wydłużył się z 25 do 40 minut. Z tego powodu mamy problemy z obsłużeniem wszystkich chętnych. Na razie co prawda wyrabiamy się w ustawowym terminie trzydziestu dni, jakie powinny upłynąć od złożenia dokumentów do przystąpienia do egzaminu, ale to dzięki temu, że zatrudniliśmy dwóch nowych egzaminatorów. Pracujemy również popołudniami i w dwie wolne soboty, ale i tak jesteśmy w stanie przeegzaminować 80 - 100 osób dziennie. Wcześniej było ich o 30, 40 więcej. W wielu ośrodkach w kraju na egzamin już teraz trzeba czekać dwa, trzy miesiące.
- Od 10 kwietnia wchodzą nowe przepisy o kamerach, które muszą znajdować się w samochodach. Czy już jesteście przygotowani do takiego monitoringu?
- Takie urządzenia mamy już od trzech lat. Teraz musi być jeszcze dodatkowy monitorek, w którym egzaminator na bieżąco będzie widział czy egzamin się nagrywa. Gdyby bowiem system monitoringu zaszwankował, to egzamin trzeba unieważnić i powtórzyć, ale na koszt ośrodka. W takie monitorki będą wyposażone nowe auta, na które właśnie wymieniamy stare samochody, a do dotychczasowych sześciu pojazdów dokupimy niebawem dwa dodatkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!