Miejskie służby rozpoczęły prace na rondzie im. gen. Stanisława Maczka (w kierunku Osiedla Unii Europejskiej). Nie są to jednak roboty mające na celu poprawienie organizacji ruchu drogowego w tym miejscu – o co wielokrotnie apelowali koszalinianie twierdząc, że jest jedno z mniej bezpiecznych rond w mieście – ale duża akcja upiększenia tego miejsca.
Co pojawi się na rondzie?
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie: „na rondzie pojawi się m.in. jeżówka purpurowa, miskant chiński, pęcherznica kalinolistna oraz ozdobna róża Ambersun. Ta ostatnia roślina jest koloru pomarańczowego, co symbolizować ma odznakę Dywizji Pancernej gen. Maczka - w dolnej części husarskiego skrzydła znajdowała się bowiem tarcza w tej barwie. Warto nadmienić, że kolor pomarańczowy jest barwą wojsk pancernych”.
Prace mają się zakończyć 11 lipca, a koszt całego zakresu prac to 123 tysiące złotych.
Ponad 100 tys. zł na kwiaty na rondzie?
I właśnie ta kwota wzbudziła wśród naszych Czytelników niemałe kontrowersje.
- Tyle pieniędzy na kwiaty? - pyta oburzony mieszkaniec Koszalina (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
- Naprawdę jesteśmy tak bogatym miastem, że stać nas na tego rodzaju wydatek? Czy już wszystkie mniejsze i większe problemy zostały załatwione i wszystko, co było do poprawy zostało poprawione, że teraz najbardziej palącym wyzwaniem dla miasta jest to, aby na rondzie pojawiły się kwiaty za ponad 100 tysięcy złotych? Cały czas słyszymy od władz miasta, że trzeba oszczędzać, że budżet jest trudny, a ważnych potrzeb bardzo dużo, że pieniędzy brakuje na to, czy na tamto. Rozumiem więc, że potrzebą numer jeden było to, aby na rondzie zrobiło się zielono i kolorowo. Przecież to jakieś kpiny – kwituje koszalinianin.
Grzegorz Śliżewski z Wydziału Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki w koszalińskim Urzędzie Miejskim zapewnia, że nie ma mowy o złym wyborze zadań do realizacji na terenie miasta lub o marnotrawieniu publicznych pieniędzy.
- To nie jest tak, że dbając o wygląd miasta wszystkie inne zadania, problemy do rozwiązania i poprawienia spadają na dalszy plan, bo zabraknie na nie pieniędzy. Tak się nie dzieje. Władze miasta stawiają na zrównoważony rozwój, który jest realizowany z powodzeniem od wielu lat. Jednym z jego punktów jest dbanie o miejską zieleń i estetykę.
- Pamiętajmy, że jedną z ważniejszych wizerunkowych etykiet, których Koszalin się dorobił, jest ta mówiąca o „zielonym Koszalinie”. Jest to coś, co nas wyróżnia na tle innych miast, czym możemy się pochwalić, ale aby było tak dalej musimy o to dbać. I w żaden sposób nie dzieje się to kosztem innych potrzeb. A że kosztuje to tyle, ile kosztuje wynika z tego, że takie są dziś ceny za tego rodzaju usługi. Takie są po prostu realia – podkreśla Grzegorz Śliżewski.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?