Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrącona na pasach dziewczyna jest winna. Świadkowie zaprzeczają

Jakub Roszkowski [email protected]
archiwum
Mama niepełnosprawnej 20-letniej Klaudii, potrąconej na pasach w Koszalinie, usłyszała właśnie, że to jej córka jest winna zdarzeniu, choć zeznania świadków temu przeczą.

Wprawdzie do wypadku doszło w listopadzie ubiegłego roku, dopiero teraz zapadł wyrok w tej sprawie. Mandat, jaki ostatecznie będzie musiała zapłacić Klaudia, nie jest wysoki. Wynosi jedynie 50 złotych. Ale mama Klaudii - pani Marzena Szejgiec - mówi, że nie chodzi o te pieniądze. - To przecież grosze. Chodzi o zasadę. Skoro było inaczej, skoro to moją córkę potrącono, dlaczego ona ma jeszcze za to płacić? - pyta pani Marzena.

To było na przejściu dla pieszych na ul. Młyńskiej w Koszalinie, tuż przy miejskim ratuszu. Relacja świadków jest taka: Klaudia przechodziła po pasach. Doszła do wysepki na środku jezdni. Poszła dalej. Weszła na drugą część ulicy. Gdy już dochodziła do chodnika potrącił ją - to ważne - prawą stroną zderzaka samochód. Dziewczyna upadła, zabrała ja karetka pogotowia. Przyjechała policja.

- Policjanci dali jednak wiarę zeznaniom nie świadków, ale sprawczyni potrącenia, kobiecie, która kierowała samochodem - kręci głową pani Marzena. Według kierowcy Klaudia przechodziła z prawej strony jezdni na lewą. Wtargnęła więc - mówiła kierująca samochodem - nagle na ulicę, wprost z chodnika.

Policjanci - relacjonuje nasza rozmówczyni - pojechali do szpitala i tam wręczyli jej 50-złotowy mandat. Za wtargnięcie na jezdnię. Niepełnosprawna dziewczyna przyjęła go. - Powiedzieli, że ona przechodziła 2 metry od pasów. Jakie dwa metry? To samochód ją potrącił i zepchnął dwa metry od tych pasów. Dlaczego tego nie wzięto pod uwagę? - pyta rozgoryczona matka.

Pani Marzena ma sporo wątpliwości co do rzetelności osób, które zajmowały się tą sprawą. - Czy zbadano alkomatem kierowcę? Z tego co ja wiem, to nie. A to już jest poważna sprawa. Dziś już nikt nie stwierdzi, czy ta pani coś wtedy wypiła. Dlaczego nie wzięto pod uwagę zeznań świadków, m.in. księdza? To przecież autorytet. Jest jeszcze dwóch innych świadków. I oni mówią, że Klaudia wcale nie wbiegła na ulicę.

Pani Marzena opowiada, że poszła na skargę do komendanta policji w Koszalinie. - On przesłał sprawę do sądu. - Niestety, w sądzie właśnie zapadło orzeczenie, że tego mandatu nie anulują - denerwuje się nasza rozmówczyni. Będzie się odwoływała od tego wyroku. - Poświęcę sporo czasu dla tych 50 marnych złotych, ale nie odpuszczę. Jestem przekonana, że moja niepełnosprawna córka jest niewinna - zapowiada pani Marzena.
___________________________________________
Czy również braliście udział w zdarzeniu, które ostatecznie opisano zupełnie inaczej, niż je pamiętacie i z tego powodu spotkały was przykrości?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!