Nad ujściem Parsęty nie milknie dyskusja dotycząca wchodzącej w życie od 1 lipca "ustawy śmieciowej". Okazuje się, że jeśli w odpowiednim czasie, czyli do końca czerwca, nie wypowiemy dotychczas wiążących nas umów na odbiór odpadów, możemy zapłacić podwójnie. Okazuje się, że w opracowanych w Warszawie przepisach nie zostało jasno określone czy w związku z jego wprowadzeniem, dotychczas obowiązujące umowy między właścicielami nieruchomości, a firmami obsługującymi śmietniki wygasną automatycznie, z mocy prawa, czy też będzie trzeba je indywidualnie wypowiedzieć. Stąd wspomniane na początku ryzyko. Dylemat wynika z cywilno-prawnego charakteru aktualnych umów śmieciowych. Jak wyjaśnia wiceprezydent Kołobrzegu, Andrzej Olichwiruk, część prawników uważa, że skoro od początku drugiego półrocza zmienia się ustawa, to dotyczące jej akty prawne wygasają. Inni zwracają uwagę, że takie umowy mogą rozwiązać tylko strony.
Atmosferę wokół rozliczeń studzi dyrektor Miejskiego Zakładu Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska w Kołobrzegu, Zenon Malinowski. Jeśli okaże się, że obecnie obowiązujące kontrakty będzie trzeba rzeczywiście wypowiedzieć samodzielnie do dnia 30 czerwca, kierowany przez niego zakład sam zainicjuje rozwiązywanie dotychczasowych kontraktów w odpowiednim terminie. Dodaje również, że dotyczyć to będzie wszystkich kontrahentów Zieleni Miejskiej, niezależnie czy jesteśmy właścicielami domu jednorodzinnego, czy zarządcami bloku lub kamienicy. Mowa rzecz jasna tylko nieruchomości zamieszkałych i mieszanych, bo takie obejmie wprowadzany od wakacji system.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?