Przed pierwszym dzwonkiem rodzice z obawą zaglądają do portfeli

Jeśli chodzi o nabór do szkół podstawowych, to sytuacja nie zmieniła się od czerwca.

- Co prawda dokładną i ostateczną liczbę tegorocznych pierwszoklasistów poznamy dopiero pod koniec przyszłego miesiąca, ale wygląda na to, że ich liczba będzie zbliżona do roku ubiegłego, czyli około 420 - mówi "Głosowi" Wioletta Kędziora, inspektor w referacie oświaty kołobrzeskiego urzędu miasta.

Zgodnie z prognozami sprzed wakacji, lukę spowodowaną niżem demograficznym wypełniły sześciolatki. Tych do szkoły pójdzie ponad setka. Liczba ta pozwoliła na utworzenie w placówkach miejskich czterech klas złożonych tylko z rocznika 2007. Dwie powstały w Szkole Podstawowej nr 6 w Radzikowie, a po jednej - w Szkole Podstawowej nr 3 zlokalizowanej w centrum miasta oraz "piątce" przy ul. Arciszewskiego. W ostatniej z wymienionych będzie też klasa mieszana, ze zdecydowaną przewagą sześciolatków.

Na ostateczne wyniki rekrutacji czekają kołobrzeskie gimnazja.

- Dokładna liczba uczniów ustalona zostanie krótko przed 1 września. Choć do pierwszego dzwonka pozostał nieco ponad tydzień, wciąż spływają do nas aplikacje - mówiła w tym tygodniu Ewa Kamińska, dyrektor Gimnazjum Nr 2. Poza tym szkoły czekają na absolwentów podstawówek, którzy niebawem staną do egzaminów poprawkowych. Prognozuje się, że po ich zakończeniu, w każdej z dziewięciu szkół tego poziomu w Kołobrzegu przybędzie mniej więcej 10 młodych ludzi.

W podobnej sytuacji są szkoły ponadgimnazjalne. Jak mówi Janusz Kiliński, naczelnik wydziału edukacji starostwa powiatowego, liczba kandydatów ogółem wynosi 976 osób. I w tym wypadku czeka się do końca miesiąca. Podobnie jak w gimnazjach, wpływ na ostateczną liczbę pierwszoklasistów będą miały sierpniowe poprawki. Biorąc pod uwagę, że do kołobrzeskich szkół ponadgimnazjalnych aplikuje dodatkowo młodzież spoza regionu, liczba kandydatów trudna jest do oszacowania.

Już teraz wiadomo natomiast, że część planowanych przed wakacjami klas, z powodu niewielkiego zainteresowania, nie powstanie. Taka sytuacja dotyczy części specjalności technicznych jak geodezja, architektura krajobrazu, ekonomia czy grafika cyfrowa. Trudno będzie też do nauki zawodu kelnera czy instruktora fitness. Podobnie jak rok temu oblegane są za to klasy mundurowe.

Początek szkoły to duże wydatki dla rodziców. - Względem ubiegłego roku ceny podręczników wzrosły nawet o dwadzieścia procent. Najbardziej podrożały pakiety złożone z kilku książek. Niektóre kosztują nawet 50 złotych więcej - mówi "Głosowi" Magdalena Olęcka z księgarni przy ul. Walki Młodych.

By nieco ulżyć portfelom kupujących, sklepy organizują akcje rabatowe.

- Mimo zniżek i tak muszę wydać prawie 500 złotych, by mieć wszystkie wymagane podręczniki. Rozważam wspólny zakup części z nich z kolegą z równoległej klasy, z książek korzystalibyśmy na zmianę - powiedział nam Krzysztof, którego spotkaliśmy przy jednym ze stoisk. W tym roku rozpoczyna edukację w liceum. Na pytanie, jak mając wspólne podręczniki uczyłby się w domu odpowiada, że zawsze można część książki skopiować, choćby używając aparatu w telefonie komórkowym. Z powodu zmiany programu nauczania on i jego rówieśnicy nie mogą korzystać z egzemplarzy po starszych kolegach.

By wyposażyć dziecko w komplet podręczników, kołobrzeski rodzic musi wydać od 230 do blisko 600 zł. Ceny dodatkowych pomocy naukowych, na przykład słowników, wahają się od 10 do 100 zł za sztukę.

I klasa szkoły podstawowej: od 230 do 350 zł

I klasa gimnazjum: od 370 do 450 zł

I klasa szkoły średniej: od 450 do 600 zł