Ma 13 kur i zapewnia, że się ptasiej grypy nie boi. - Bo czego się bać?- pyta. - Mam ponad 70 lat, już mi wiele nie zostało. Zresztą słyszałem, jak profesor Religa w telewizji mówił, że ptasia grypa to choroba zwierząt, a nie ludzi.
Maria Bochniarz z tej samej wsi twierdzi, że i boi się, i nie boi tej grypy. Jest jednak przekonana, że Węgorzewo to ona i tak ominie: - Ptactwo dzikie się u nas nie zatrzymuje, wodę biorę z wodociągu. Myślę, że kury będą bardziej chorować, kiedy zostaną zamknięte, niż jak będą chodzić po podwórku. Wczoraj je wypuściła, bo wyrzucała obornik. Zapewniała, że je jednak zamknie, bo "tak każą".
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?