Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepisy łamane kurą

(bog)
- Zlikwiduję kury i koniec. Bo jak je zamknę, to ani jajek nie będę mieć, ani innych korzyści. Tylko kłopot. To po co mi to wszystko? - zastanawia się Franciszek Puzio z Węgorzewa.

Ma 13 kur i zapewnia, że się ptasiej grypy nie boi. - Bo czego się bać?- pyta. - Mam ponad 70 lat, już mi wiele nie zostało. Zresztą słyszałem, jak profesor Religa w telewizji mówił, że ptasia grypa to choroba zwierząt, a nie ludzi.
Maria Bochniarz z tej samej wsi twierdzi, że i boi się, i nie boi tej grypy. Jest jednak przekonana, że Węgorzewo to ona i tak ominie: - Ptactwo dzikie się u nas nie zatrzymuje, wodę biorę z wodociągu. Myślę, że kury będą bardziej chorować, kiedy zostaną zamknięte, niż jak będą chodzić po podwórku. Wczoraj je wypuściła, bo wyrzucała obornik. Zapewniała, że je jednak zamknie, bo "tak każą".

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!